Ziemia Święta, ON i ja...
dzieciątko...
dodane 2011-06-19 08:50
Będąc w Betlejem, zwłaszcza w Grocie Mlecznej, a także w Nazarecie prosiłam Maryję za dwie rodziny, które nie mogą doczekać się swojego dzieciątka.
Jedna z tych osób kiedyś była mi bardzo bliska, choć łączyła nas relacja bardziej jako uczeń-nauczyciel. Odkąd wyszła za mąż kontakty, z wiadomych względów, rozluźniły się. Ale nadal pozostała bliska memu sercu...
I właśnie kilka dni temu otrzymałam od niej informację, że będzie wnet mamą. To znaczy już jest, ale na papierku zostanie nią w dniu narodzin dzieciątka. Kiedy dowiedziałam się o dacie narodzin, zdumiałam się… To właśnie 9 miesięcy od mojej wizyty w Ziemi Świętej. Byłoby pychą uważać, że mam w tym swój maleńki „udział”, ale gdzieś tam cichutko pojawia się taka myśl...
To zresztą nieważne, po prostu bardzo się cieszę razem z nią i jej mężem.
jeden z wizerunków Maryi karmiącej (Grota Mleczna - Betlejem)
Maryjo, miej ich w swojej opiece i wejrzyj łaskawie na tych, co wciąż czekają...