Wielki Tydzień i Wielkanoc, Ziemia Święta
"ujrzał i uwierzył..."
dodane 2011-04-24 00:27
Wszystkim życzliwym, którzy podczytują od czasu do czasu mojego bloga, życzę,
by Zmartwychwstanie Jezusa zrodziło radość i nadzieję na nasze zmartwychwstanie
a dziś nieco o tym, co św. Jan mógł zobaczyć, gdy wszedł do grobu....
"Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył." J 20,8
Czy Jan nie był trochę naiwny? Zobaczył leżący całun i od razu uwierzył, że Jezus zmartwychwstał. Przecież na wiele sposobów można wyjaśnić, że został całun, a nie ma ciała Jezusa. Co takiego musiał zobaczyć Jan, że go to naprawdę przekonało, że Jezus żyje?
To pewna hipoteza, w którą można, ale nie trzeba koniecznie, wierzyć. Być może jednak tak było i to wyjaśni, co takiego mógł ujrzeć Jan i co sprawiło, że uwierzył w zmartwychwstanie.
Ciało zmarłego namaszczano, by zachować je przed rychłym zepsuciem.W czasie szabatu Żydom nie wolno wykonywać wielu prac, a jedną z nich jest przygotowanie zmarłego do pogrzebu. Szybko więc zdjęto ciało Jezusa z krzyża. Nikodem, Józef z Arymatei, do którego należał grób, rozpoczęli przygotowanie ciała zmarłego.
Na takim kamieniu położono ciało Jezusa i zgodnie ze zwyczajami zaczęto namaszczać je wonnymi, gęstymi olejami i złożono do całunu.
Czyni się to w taki sposób jak na mozaice (poniżej)
Całun ma około 5 m długości i ok. 0,9-1m szerokości. Na jeden koniec całunu kładzie się już namaszczone ciało zmarłego, a drugim końcem się przykrywa go od góry. Na tak położony całun kładzie się gęste oleje. Następnie bierze się tzw. przepaski, bądź chusty (są to tak naprawdę długie wstążki), czasem mają po kilka metrów, ok. 20 cm szerokości i owija się poprzez cały korpus zmarłego. Na to znowu kładzie się gęste oleje i na znak tego, że zmarły całkiem odszedł do wieczności, na głowę zmarłego jeszcze nakłada się chustę. Z praktycznego punktu widzenia ona miała za zadanie podtrzymywać szczękę zmarłego, żeby nie opadła. Ponieważ przykrywano nią twarz, a ta jest symbolem całej osoby – znaczyło, że ta osoba nie należała już do świata żywych, że definitywnie odeszła do świata zmarłych.
Józef z Arymatei z Nikodemem rozpoczęli namaszczanie ciała Jezusa. Nie wiemy, do którego momentu udało im się je doprowadzić. W momencie, gdy słońce schowa się za horyzontem rozpoczyna się szabat, należy przerwać wszelkie prace. Musieli więc przerwać i złożyli nie w pełni namaszczone ciało Jezusa do grobu.
Dopiero w niedzielę zmartwychwstania kobiety szły, aby dokończyć namaszczenia i wtedy właśnie Maria Magdalena odkrywa pusty grób Jezusa. Pobiegła do uczniów, oni przyszli i dzieje się to, co słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii J 20, 1-9.
Hipoteza, która od kilku lat coraz mocniej funkcjonuje wśród teologów mówi, że skoro klimat jest tu bardzo suchy, tropikalny, a w kwietniu przypuszczalnie, kiedy datuje się śmierć Jezusa, było naprawdę już gorąco, to biorąc pod uwagę żydowskie zwyczaje grzebania zmarłego, mógł Jan zobaczyć coś takiego. Ciało Jezusa było zawinięte w całun i chusty, na które nałożono na naprawdę duże ilości gęstego oleju. Płótno w tym suchym klimacie prażonym słońcem bardzo szybko skorupieje. Staje się bardzo twarde. Kiedy uczniowie weszli do grobu zobaczyli chustę, która była na twarzy Jezusa, złożoną osobno. Chusta jest symbolem iż całkowicie oddajemy zmarłego do świata zmarłych. Ponieważ leżała osobno zwinięta to znak, że Jezus nie odszedł do świata zmarłych. Natomiast i to jest najciekawsze, mógł św. Jan i św. Piotr zobaczyć zaskorupiały całun, jakby mumię, kokon zupełnie nienaruszony. Tak, jakby ciało Jezusa wyemitowało na zewnątrz, tak, że ten twardy, zaskorupiały całun był pusty.
Ta hipoteza zostaje w pewien sposób potwierdzona przez całun turyński. Tak, jakby ciało Jezusa wyemitowało i pozostawiło ślady na całunie oraz na chuście, którą dziś oglądamy w Manoppello, na której też widać ślady odbitej twarzy Jezusa. Być może właśnie coś takiego zobaczył św. Jan. To byłoby wystarczającym dowodem na zmartwychwstanie.
(oprac. na podst. komentarza xM.R.)
Ten kamień pochodzi z XIX w. to jest symboliczne miejsce, podobnie jak i płyta nagrobna w Grobie Jezusa.
kaplicę grobu Jezusa poprzedza kaplica Anioła, w tyle wejście do Grobu Pańskiego - miejsca zmartwychwstania Jezusa
Cokół, na którym miał siedzieć anioł zwiastujący zmartwychwstanie w kaplicy Anioła
(wszystkie powyższe zdjęcia z Bazyliki Bożego Grobu)
a poniżej całun turyński i chusta z Manoppello