ON i ja...

rozmowa...

dodane 09:42

 

Tak się złożyło, że na wczorajsze spotkanie musiałam pojechać sama. Dawno nie miałam okazji porozmawiać tak sam na sam. SMS, który dotarł do mnie podczas picia kawy i jedzenia imieninowych pyszności, spowodował, że zaczęłam mówić na nurtujący mnie od dawna problem.

To Boży człowiek, wiele mówił o swojej pracy z dziećmi, ministrantami, swojej pracy kapłańskiej, o rekolekcjach, o Ognisku Świętej Rodziny, w które się angażuje. Poczułam się tak, jakbym sama w tym uczestniczyła, tak jak kiedyś. Usłyszałam propozycję, by coś znów razem zrobić, by pomóc napisać Jasełka. Odmówiłam, ale jeszcze muszę to przemyśleć. Hmmm… przecież to może mnie Pan Bóg o to prosić. Nie mam pewności.

I tak sobie dziś myślę, że ten internetowy świat za bardzo wprowadził mnie w jakieś iluzoryczne relacje, wydumane na podstawie domniemań, nierozeznanych emocji, jakichś wyobrażeń bez realnych odniesień. Za bardzo wlazłam w te rozgrywki, kto lepszy, mądrzejszy i ma patent na prawdę. I jestem przekonana, co do tego, że relacje zawiązywane drogą netową są obarczone niewłaściwą emocjonalnością. Co zresztą rzeczywistość, którą obserwuję, potwierdza. Ale o tym może kiedy indziej…

Moje rozterki znalazły potwierdzenie. Chyba dobrze, że czasem ktoś na pewne sprawy popatrzy z zewnątrz. To wnosi uspokojenie, że postrzegam je właściwie, dlatego mają prawo budzić we mnie takie, a nie inne emocje.

I jeszcze jedna ważna myśl z wczorajszej rozmowy. Jeśli w życiu przestaję opierać się na Bogu, to znaczy, że coś dzieje się niedobrego. Nawet jeśli dużo rozmawiam (piszę) o Nim, może się okazać, że nie robię tego dla Niego. To łatwa i tania forma religijności. Pójście na Mszę, Adorację, czytanie Pisma św., modlitwa w ukryciu, są o wiele trudniejsze. Chyba warto się temu lepiej przyjrzeć…

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 15.11.2024

Ostatnio dodane