ON i ja..., szkolne zamyślenia

koniec tygodnia...

dodane 15:24

Kiedyś 7-8 lekcji nie stanowiło dla mnie problemu. Dziś po sześciu mam dość. Z każdym rokiem nabieram większego przekonania, że dzieci są coraz bardziej nieposłuszne. Mają problemy z koncentracją uwagi, a co najgorsze – Panem Bogiem są zupełnie nie zainteresowane. Czasem mam obawy, że jest to dla nich Ktoś zupełnie obcy (abstrakcyjny?). No i jeszcze pytają kilkanaście razy o to samo, co świadczy o tym, że nie słuchają. A do tego akurat brakuje mi cierpliwości.

Uspokajanie, zwłaszcza klas IV, które po klasach młodszych zmieniają system pracy, jest dla mnie w tym roku utrapieniem. Dla nich ten przeskok też jest trudny. Staram się to zrozumieć… co nie zaprzecza temu, że dziś po dwóch klasach czwartych, dyżurze na przerwach obiadowych (czyli najdłuższych) jestem wykończona. Chciałam wszystkich nauczyć nowej piosenki, w kilku klasach sprawdzić zadania i na realizację tematu pozostawało naprawdę niewiele czasu. Bo wprowadzanie dyscypliny, przerywanie z tego powodu kilkakrotnie lekcji, utrudniało jej przeprowadzenie.

Ufam, że TY, Panie Jezu, znajdziesz do tych serduszek drogę, mimo mojej ułomności i niedociągnięć. Chcę im pomóc je otworzyć, ale bez CIEBIE nie dam rady.

PS: A "nowy" – Aleksy z 6a dziś pozytywnie mnie zaskoczył. To cieszy…

…a ja, mimo piątku, wcięłam właśnie całą chałwę, to ponad 600 kalorii. No cóż, muszę uzupełnić utraconą dziś energię ;)

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 14.11.2024

Ostatnio dodane