ON i ja...
mój BÓG...
dodane 2010-08-02 10:52
Ponieważ lekarz kazał ćwiczyć dłonie i stopy, powróciłam do gry na gitarze. Uznałam, że to najlepszy sposób na ćwiczenie dłoni. W tym roku jakoś niewiele miałam okazji ku temu. Zaczęłam więc znów zamęczać moich sąsiadów. Przy okazji na nowo odkrywam stare piosenki, które gdzieś tam również poruszają dawne uczucia i wspomnienia. Może stąd ten nostalgiczny nastrój, który jakoś od wczoraj mnie nie opuszcza.
To jedna z nich, do słów Wojciecha Bąka (1907-1961):
Mój Bóg jak drżący słowik w garści
A nie ogarną Go wszechświaty
Oddechem gasi gwiazdozbiory
A drży w oddechu mym jak kwiaty...
Mój Bóg wykuwa Słowem wieki
A chwila rani Go jak mieczem
Mój Bóg straszliwy i daleki
A bliski jak płaczące dziecię...
Mój Bóg depczący z wzgardą trony
A kłosom zstępujący z drogi
Jak groźny sędzia przeraźliwy
Jak żebrak smutny i ubogi...
Mój Bóg nade mną ciągle stoi
Jak cień, jedyny mój towarzysz
Za sobą czuję Jego kroki
I złotą glorię Jego twarzy.
I oto teraz spoza pleców
Na dłonie moje wciąż spogląda
I jak syn błaga mnie o serce
I jak Pan serca mego żąda...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I taki jest mój Bóg, dlatego tak trudno mi GO zrozumieć…