wilcze wędrowanie

Archiwum


  • Bim Bom

    Z pewnych przyczyn naprawdę podoba mi się ta nasza krakowska zima ;) Byłyśmy dziś na wystawie ikon i na gorącej czekoladzie u Wedla, po których to atrakcjach chciałam pobłąkać się trochę z aparatem, ale że zimno, to poprzestałam na kilku fotkach w drodze do domu... Trudno, może jeszcze tej zimy będzie we mnie więcej skłonności do poświęceń [...]


  • Noooo!

    Owszem, spacerek rowerowy od czasu do czasu może być, ale jednak na codzień wolę inną jazdę :D Dalej, szybciej i - w miarę możliwości - nie tylko asfaltem. A jak już asfaltem, to niekoniecznie płaskim. A że w czwartek wyłudziłam od księdza dobry sposób dojechania do Dolinek, dziś padło na Kobylańską. Kto by pomyślał, że to tylko niewiele ponad 20 km od domu - w pięćdziesięciu kilometrach można [...]


  • Wsiąść do pociągu byle jakiego...

    No to dotrwałam! Już jestem w miarę spakowana [kot mi dzielnie pomagał uparcie wskakując do plecaka - pewnie chciał uklepać, żeby się więcej zmieściło :D ], jeszcze wizyta u dziadka i wieczorem można ruszać. Wykręcenie termostatów zdecydowanie pomogło i wyjazd do ciepłych krajów nie jest już taki niezbędny, więc spokojnie mogę sobie jechać na biegun zimna. Oj, będzie się działo! I ja to nazywam [...]


  • Na górskim szlaku

    Przeczytałam gdzieś kiedyś, że czasem góry ze szlaku Jezusa układają się nam w określonej [...]


  • Brak tytułu (2008-07-02)

    Wróciłam. Dziwnie tak wyjeżdżać, ale życie jest życie i swoje trzeba tu jeszcze odbębnić ;) No, nie tylko odbębnić, plany zawierają również bardzo przyjemne punkty programu, ale mimo [...]


  • Wróciłam...

    ... i na razie napiszę [...]


  • Skąd przypłynęły elfy...

    Nie wiem, jak to się dzieje, ale znów wyjazd do Irlandii był tym, czego potrzebowałam. Przez cztery dni nie myślałam o pakowaniu, o bieganinie i o wyjeździe, a tylko oddychałam irlandzkimi przestrzeniami. No, to ostatnie to przez dwa, bo w pozostałe przebijałam się łokciami przez [...]


  • Towarzysko

    No to zaczynamy od początku. To znaczy trasa, która była dla mnie rowerową rozgrzewką pozimową na początku marca, wczoraj stała się rowerową rozgrzewką pokilkuletnią dla nie-mnie ;) Czyli w końcu wycieczka nie była samotna. Choć, prawdę mówiąc, na te samotne nie narzekam ;)


  • Przez stepy i pustynie

    Mój kolega wrócił z wyprawy do Mongolii. W związku z tym wczoraj przy grzanym winie do 3 w nocy oglądaliśmy zdjęcia i snuli opowieści - znaczy kto snuł, ten snuł ;) Dobrze, że zaczęły się 20stki i już nie muszę wstawać na rano, bo bym była nieprzytomna. Choć jakoś trudno mi się przestawić, prawdę [...]

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco