Porządkowałam kącik, w którym kwitły żonkile. Wycinałam trawę, sprzątałam zeschłe, jesienne liście, wyjmowałam ślimaki.
To była już końcówka udzielania Komunii, kiedy mała dziewczynka podeszła pod prezbiterium. Z ciekawością podniosła głowę.
Dopiero co skończyliśmy tydzień biblijny (swoją drogą ciekawe, jak został w parafiach przeżyty), a tu czytania dalej "drążą temat".
Wszystko już było wiadome, każdy znał swoje miejsce. Tylko nie oni! Byli nietolerancyjni!
Bywa, że zanim Mama pokona trzy piętra, Mała obiegnie już cały pokój dookoła, a potem jeszcze zdąży otworzyć drzwi na czas!
- Sz., a dlaczego właściwie czeka się na Zesłanie Ducha Świętego te 50 dni? – spytałam wczoraj męża. – To znaczy nie dlaczego my czekamy (bo to wiem), ale dlaczego Jezus kazał uczniom czekać? Co oni mieli w tym czasie zrozumieć? Czego doświadczyć?
Sale do ćwiczeń rehabilitacyjnych wyglądają pięknie. Po obu stronach są zamocowane poręcze, na podłogach leżą kolorowe maty, pod ścianami są małe, zabawne piłeczki, w koszu w rogu sali stoją drążki. No i lustra! Piękne lustra na całą ścianę!