Macie "swoje miejsca"? Np. przy stole? Albo w kościele?

 

Od paru dni nie mogę się odnaleźć. Zepsuł mi się komputer i korzystam z kompa syna. Dezorganizuje mi to pracę. Nie to żebym nie miała dostępu do swoich materiałów, bo mam. Od czego są kopie. Ale wszystko jest ułożone nie tak, jak zawsze, inny pokój, inne światło, inne otoczenie i to mnie... rozprasza. Bo... moja praca polega na szydełkowaniu ;-) A żeby szło szybciej, szydełkuję i jednocześnie czytam lub oglądam coś ciekawego w internecie. ...Wiem, to skomplikowane ;-) Z całym majdanem wędruję więc po domu tam i z powrotem, bo syn w końcu wraca ze szkoły i trzeba się wynieść. I dzień nie jest ułożony tak, jak zawsze.

 

Cytat ze św. Augustyna: "Kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na swoim miejscu" nabiera dla mnie ciekawego znaczenia ;-) ...Na szczęście nie zmieniło się moje miejsce do modlitwy :) Po dniu rozbieganym siadam u siebie "na górze", otwieram Pismo Święte i porządkuję z Panem Bogiem rozbiegane myśli. Sprawy wracają na swoje miejsce :)

 

Mama_Kasia

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

 

fot. Torsten Mangner/flickr.com