Mama_Kasia
Słuchać
dodane 2013-04-21 21:00
Dopiero co skończyliśmy tydzień biblijny (swoją drogą ciekawe, jak został w parafiach przeżyty), a tu czytania dalej "drążą temat".
Choćby z Dziejów Apostolskich: W następny szabat zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Nie jest napisane, że zebrali się, aby słuchać ludzi (w tym przypadku Pawła i Barnabę), ale Boga, słowa Bożego. Ono ich przyciągało. A ci, którzy zamykali się na Słowo, sami odcinali się od obietnicy, jaką ono niosło, obietnicy życia wiecznego.
Tutaj mowa jest o zazdrosnych Żydach, którzy widzieli tłumy. Ale nie chodzi tylko o nich. W każdym czasie znajdują się ci, którzy z różnych powodów słuchać nie chcą. A także ci, którzy... słuchanie Słowa uznają za nie dość istotne. A przecież Jezus dzisiaj w Ewangelii mówi: Moje owce słuchają mego głosu (...) Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne.
Jeszcze raz z uporem maniaka zaapeluję: Słuchajcie głosu Pasterza! ...Aby wiedzieć, kto Was prowadzi, aby umieć rozpoznać Jego głos wśród tylu innych otaczających nas głosów. I tu chodzi m.in. (piszę m.in., bo nie czuję się upoważniona, aby bardziej radykalnie stwierdzić - "przede wszystkim") o rozważanie, słuchanie, czytanie Pisma Świętego. On przez to Słowo mówi. To jest Jego głos. Tu naprawdę odbywa się spotkanie osób.
Oczywiście ważne jest, z mojego katolickiego punktu widzenia, bycie owcą w stadzie. Nie odczuwam przy tym niesmaku, pisząc o stadzie, bo to stado owiec pojmuję jako wspólnotę, Kościół, który prowadzi wiadomo jaki Pasterz :) Jak to dzisiaj jest opisane w wizji z Apokalipsy - Baranek, siedzący na tronie, królujący, w wiecznej chwale, gdzie nie ma już cierpienia, głodu, pragnienia, gdzie płyną wody żywe. Nie wiem, jak Was, ale mnie to przekonuje :)
Mama_Kasia
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. kalmyket/flickr.com