Tak jest. Często bez ostrzeżeń i gróźb. Takiego dnia wszystko zaczyna się jak zwykle. Zwykłe wejście do samochodu, zwykłe rozpoczęcie wędrówki, którym niekoniecznie towarzyszy narastający ból pod mostkiem...
Przyznam, że pan poseł Paweł Graś mocno mnie dziś zaskoczył. Tak otwarcie przeciw demokracji występować?
Wśród katolickich publicystów modnym stało się ostatnio twierdzenie, że jeśli spotyka nas prześladowanie ze strony inaczej myślących, to znaczy, ze robimy coś dobrze. Moim zdaniem to dość ryzykowna teza.
Bractwo Piusa X ma 569 księży – czytam informację. Przy niej zdjęcie – biskup w starym ornacie z dwoma asystującymi (diakonami?) w dalmatykach. Świetny widok. Pełna elegancja. Przy okazji jednak taki obrazek to swoista ikona błędów lefebrystów i sympatyzujących z nimi tradycjonalistów.
Brat Jan Hruszowiec zauważył swego czasu, ze bramki dla polskiej drużyny w mistrzostwach Europy strzelali zawodnicy, którzy wzięli udział w akcji "Nie wstydzę się Jezusa". Dziś ciąg dalszy.
Napisałem w Gościu Niedzielnym, ze wczorajszą datą. Kto nie przeczytał, proszę bardzo.
Czytam, czytam i mam wrażenie, że ktoś mnie robi w balona. Jestem aż tak głupi czy decydenci oszaleli?
W komentarzu na portalu napisałem wczoraj o spotkaniu o Światowym Spotkaniu Rodzin. Wspomniałem też Lednicę. Nie napisałem o Dniu dziękczynienia. A chyba warto.
To niesamowite wrażenie, gdy moje, niegodne ręce stają się ołtarzem, na którym zwykły, biały chleb staje się Ciałem Chrystusa.