To chyba przez pisanie tej pracy ale dopiero w kościele uświadomiłam sobie, że mamy Zielone Świątki tak więc już bardziej mrówczego święta nie może być :D /piszę dalej/
...moja wieś wygląda wręcz bajecznie. Słońce mozolnie wdrapuje się na horyzont, chmury nabierają przez to przepięknych barw, mgła która smętnie okrywa jezioro i polany powoli czuje, że też na nią czas, a ptaki... acha a one to już od ponad godziny urzędują i mam wrażenie, że z każdą chwilą coraz bardziej śpiewają we wszystkich znanych im [...]
Ojciec kupił nową siekierę. Wchodzi jak w masło i mam wrażenie, że sama rąbie ;) Wczoraj mi nic nie szło więc chociaż zrobiłam sieczkę...
Na śniadanie kawa, jak zawsze. Ale dziś pomyślałam nieco inaczej - kawa i owszem - ale mrożona bo za ciepło się zrobiło na wersję standard. Jakżem pomyślała, tak też zrobiłam. Do kafeterki wody na małe mocne espresso, do szklanki kilka kostek lodu, łyżkę miodu, do połowy mleka, w to wszystko blender [WCIEP] i nie zastanawiając się nawet co robię, wszak w głowie mam tylko mój dyplom, palec [...]
Siedzę na tarasie, słońce, które jeszcze rozświetla mi twarz już za chwilę schowa się za zieloną ścianą lasu. Ptaki na wielkiej lipie u sąsiada to śpiewają to znów gonią się w koronie tego drzewa i jeszcze psy... jak jestem sama owczareczka puszczam luzem po terenie niech sobie biega, siedząc na zewnątrz wylazła i moja labradorka. Dzieli te psy 6 lat życia, dwa razy większa masa na rzecz Baksa i [...]
Pan Bóg jednak działa i nieustannie opiekuje się swoimi mrówkami czy też baranami. Już zupełnie zrezygnowałam. Nie wierzyłam że ta cała sytuacja może się dobrze wyjaśnić, zapakowałam się w samochód pojechałam na zakupy tylko po to aby w tłumie centrum handlowego wykrzyczeć w słuchawkę telefonu swój ból i niezrozumienie. A potem wróciłam do samochodu i nawet myślałam, żeby wrócić, ale akurat [...]
Asia ma jutro operację, postanowili spróbować poskładać jej tą pogruchotaną nogę. Bardzo się [...]
Po tygodniu wydawało się, że sytuacja się "w miarę" opanowała. O Piotrku za wiele nie wiem jednak, jest przytomny, stabilny, nadal go składają próbując podreperować zdrowie. Natomiast z Asią wczoraj zrobiło się gorzej bo w tą jej zmasakrowaną nogę wdało się zakażenie i jak to zwykle bywa zaczęła najzwyczajniej gnić (nieustannie zadziwiają mnie te polskie szpitale, dlaczego mam wrażenie, że taki [...]
No niesamowite po prostu, od 3 dni przecieram oczy ze zdumienia, ale to jednak prawda! Mała mrówka utknęła tak w wierze, że nie może się wygrzebać o własnych siłach... Tym razem rzecz się tyczy newslettera. Nie czytam go regularnie od roku (wcześniej co któreś rozważanie chociaż przeglądałam) więc w końcu postanowiłam się wypisać z listy bo to bez sensu codziennie wywalać maila, którego nie mam [...]