Zielono mi na co dzień

Ze szpitalnego frontu...

dodane 14:49

Po tygodniu wydawało się, że sytuacja się "w miarę" opanowała. O Piotrku za wiele nie wiem jednak, jest przytomny, stabilny, nadal go składają próbując podreperować zdrowie. Natomiast z Asią wczoraj zrobiło się gorzej bo w tą jej zmasakrowaną nogę wdało się zakażenie i jak to zwykle bywa zaczęła najzwyczajniej gnić (nieustannie zadziwiają mnie te polskie szpitale, dlaczego mam wrażenie, że taki rozwój wypadków jest u nas normą?). Doraźnie martwe tkanki jej powycinali zostawiając dziurę wielkości masywnej męskiej dłoni i stanęło na iście hamletowskim "ciąć już, czy nie ciąć". Na razie stanęło na wciepnięciu jej do komory hiperbarycznej i poczekaniu. Ale co będzie?

Tak więc, jeśli chętni nadal są to podtrzymuję prośbę o modlitwę i w imieniu młodych dziękuję, wszak doświadczają z tej strony wielkiej pomocy.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane