Prawdziwe znaczenie katolickiego nabożeństwa do Maryi powinno być postrzegane przez pryzmat samego Wcielenia. Kościół nie może oddzielić Syna i Matki. Ponieważ Kościół postrzega Wcielenie jako zejście Boga w cielesność i czas i jako Jego wielki dar z Siebie Samego dla Swych stworzeń, wierzy też, że ta, która była najbliżej Niego w tej wielkiej tajemnicy, uczestniczyła w owym darze najpełniej. Nie dziwi z pewnością fakt, że w pokoju ogrzewanym przez kominek najcieplej jest tym, którzy stoją najbliżej ognia. A kiedy Bóg przychodzi na świat dzięki temu, że jedna z Jego sług staje się Jego narzędziem, to nie ma nic dziwnego w tym, że wybrane przez Niego narzędzie powinno mieć największy i najściślejszy udział w boskim darze.
W całej tej wielkiej tajemnicy Maryi jedna rzecz pozostaje najpewniejsza: że sama z siebie jest niczym i że Bogu spodobało się, dla naszego dobra, pokazać przez nią Swoją chwałę i miłość.
Jeśli wierzysz, jeśli dokonujesz prostego aktu poddania się autorytetowi Boga, który zewnętrznie, przez Swój Kościół, proponuje jakąś prawdę wiaiy, otrzymujesz dar wewnętrznego światła, tak prostego, że wymyka się opisowi, i tak czystego, że byłoby nietaktem nazywanie go doświadczeniem. Ale jest to prawdziwe światło, które czyni intelekt człowieka doskonałym - doskonałością daleko przewyższającą wiedzę.
Była Ona przepełniona najdoskonalszą spośród wszystkich stworzeń świętością. Nie posiadamy jednak żadnego sposobu, by ustalić, co to dokładnie oznacza. Zatem kolejnym pewnikiem na jej temat jest to, że świętość jej jest najbardziej dla nas zakryta.
TY, ja i wszyscy ludzie zostaliśmy stworzeni, by odnaleźć własną tożsamość w Jednym Mistycznym Chrystusie, w którym dopełnimy się wszyscy nawzajem, stając się „ doskonałym człowiekiem, na miarą wieku pełni Chrystusowej "(Ef4,13). Kiedy osiągniemy wszyscy tę doskonałość miłości, jaką jest kontemplacja Boga w Jego chwale, nasze nienaruszalne osobowości, chociaż pozostaną na zawsze odmienne, połączą się wszakże w Jedno, tak iż każdy z nas odnajdzie się we wszystkich, a Bóg będzie życiem i rzeczywistością wszystkich. Omnia in omnibus Deus (lKor 14,28).
Ta absolutna pustka, to ubóstwo, ta ciemność niesie w sobie tajemnicę wszelkiej radości, ponieważ jest pełna Boga. Poszukiwanie tej pustki jest prawdziwym nabożeństwem do Matki Bożej. Odnalezienie jej - to odnalezienie Maryi, a ukrycie się w głębiach tej samotni to napełnienie się Bogiem, tak jak ona jest Nim napełniona, i branie udziału w jej posłannictwie dawania Go ludziom.
Nie jesteśmy specjalnie biegli w rozpoznawaniu iluzji, a już najmniej tych, którymi się sami łudzimy na swój temat - tych, z którymi się rodzimy i które użyźniają korzenie grzechu. Dla większości ludzi na świecie nie istnieje większa subiektywna rzeczywistość aniżeli ich fałszywe jaźnie, które nie mogą istnieć. Życie poświęcone kultowi tego cienia jest tym, co się nazywa życiem w grzechu.
Iz 64,3-7 My wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście, a nasze winy poniosły nas jak wicher. Nikt nie wzywał Twojego imienia, nikt się nie zbudził, by się chwycić Ciebie. Bo skryłeś Twoje oblicze przed nami i oddałeś nas w moc naszej winy. A jednak, Panie, Tyś naszym Ojcem. Myśmy gliną, a Ty naszym twórcą. Dziełem rąk Twoich jesteśmy my wszyscy.
Jest to coś, czego żaden człowiek nie może sam dokonać. Ani też żaden człowiek ani żadne stworzenie we wszechświecie nie może mu w tej pracy pomóc. Tym jedynym, Który może nauczyć mnie odnaleźć Boga, jest Bóg, On sam, Jeden.
Wszystko, co napisano o Dziewicy-Matce Boga, że jej świętość jest świętością najbardziej ukrytą. Czasem to, co ludzie potrafiąc niej powiedzieć, więcej mówi nam o nich samych niż o Naszej Pani. Dzieje się tak dlatego, że nie wiedzą, kim ona była i jaką odegrała rolę - ponieważ Bóg bardzo niewiele nam o niej objawił - i odsłaniają raczej siebie, próbując dodać coś do tego, co powiedział nam Bóg.