Pokój wam!
dodane 2018-04-15 17:38
"Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam".
No właśnie, czemu jesteśmy ciągle zmieszani, pełni wątpliwości? Czemu musimy dotykać Jego ran? Czemu wciąż jesteśmy jak "niewierny" Tomasz?
A może właśnie nie jesteśmy jak Tomasz, o którym była mowa tydzień temu - wątpiący, racjonalny, domagający się dowodów? Może powinniśmy być jak on?
Jak często wielu z nas przyjmuje prawdy wiary bezdyskusyjnie, bez żadnej refleksji. Pewnie jesteśmy tego nauczeni, by "nie szukać dziury w całym".
Tu pewnie kłania się również problem sakramentu bierzmowania, który stał się dla wielu młodych momentem wyjścia z Kościoła. Młodzi wszystko kwestionują a gdy nie znajdą zadowalających odpowiedzi, wtedy to odrzucają. Lepiej więc "przyjmować wszystko na wiarę", nie drążyć, żeby cała konstrukcja się nie zawaliła.
Być jak wątpiący Tomasz, jak Jakub walczący z aniołem, jak namolna wdowa, jak niewidomy żebrak. Wszyscy mamy wątpliwości, boimy, reagujemy agresją na problemy.
Podejrzewam, że Pan właśnie tego chce - konfrontacji. Bo od konfrontacji niedaleko już do relacji.