Zaraz za miastem znajduje się dawny klasztor. Kiedyś siedziba braci zakonnych dzisiaj pielgrzymów. Pozornie ruina grożąca zawaleniem. W rzeczywistości ma swoją [...]
Kto ma dwie suknie niech da jedną temu, który nie ma.. Po mszy idziemy do jadalni. Czas na obiad. Wchodząc do kuchni zauważamy dwa stoliki z jedzeniem. Nad pierwszym widnieje napis: „Comida de los hospitaleros” -czyli jedzenie [...]
On the Camino you will find what you are missing. Zanim krowy zdążyły zniknąć za zakrętem, my byliśmy gotowi do dalszej wędrówki. Idziemy. W pewnym momencie ze szczytu góry wyrasta kopalnia odkrywkowa. My odkrywamy przed sobą „o czym marzyliśmy w dzieciństwie” (..) Po jakimś czasie zaczynamy widzieć pierwsze domki Cornellana.
W pewnym momencie ks Bogdan oznajmia, że czas wyciągnąć brewiarz, więc zatrzymujemy się przed wioską Doriga. Po kilku minutach z wioski zaczęło zbliżać się w naszą stronę stadko krów. Szykuje się niezła okazja na artystyczne zdjęcie. Zdjęcie „zamyślonego duchownego, niedającego się rozproszyć problemami dnia codziennego”. Jednak Camino rządzi się własnymi prawami. Bo nasz plan spalił na panewce, [...]
Jak dobrze wstawać wcześnie rano -kiedy wiesz, że masz jeszcze dużo czasu na odwrócenie się na drugi [...]
Po kolejnej pobudce okazało się, że tym razem nie ma nikogo. Kilka minut później i my żegnamy się z San Juan de Villapañada. Przed nami dość ostre podejście. W takich chwilach zamiast myśleć o zmęczeniu warto wyobrazić sobie coś przyjemnego. Ja myślę o pomarańczach. Nie naszych sklepowych ale takich prosto z drzewa. Wygląda na to, że w Asturii raczej wiosna. Tymczasem dochodzimy do starego [...]
Let's just walk today. Krótka przerwa pod pretekstem zrobienia kilku zdjęć minęła i ruszyliśmy dalej. Z góry oglądamy to co już przeszliśmy. Idąc szlakiem mijamy drzewa figowe. Podobno dają owoce dwa razy do roku. My niestety trafiliśmy na tzw okres przejściowy, gdy wszystkie figi są jeszcze [...]