Dzień I
Dzień I cz2 - Z głową w chmurach
dodane 2009-08-16 22:00
Niebo zachwyca. Czasami dobrze jest zobaczyć wszystko z góry - jak w życiu. W czasie gdy na zewnątrz mijamy cirrocumulusy, cirrusy i inne stratusy ciągle uśmiechnięte (jak one to robią?) panie stewardessy oferują nam zakup papierosów, jednocześnie przypominając o zakazie palenia na pokładzie.
Łukasz stara się zasnąć, ja jak głupi testuję nowy aparat robiąc tysiące zdjęć nieba, ks czyta „Przekrój”. Okazało się, że w aktualnym numerze zamieszczono artykuł o camino. Wspominają w nim zwłaszcza Polaków, którzy wyruszali z własnych domów. Mnie najbardziej utkwiła historia faceta, który szedł do Santiago ładnych kilka lat. Praca nie pozwoliła mu na całą wędrówkę, więc podzielił ją na kilka części i poświęcał jej dokładnie 21 dni na rok. Czyli tyle ile dostawał urlopu. Zrobiło mi się smutno, że za kilka tygodni skończy się moja historia ze świętym Jakubem. Wtedy postanowiłem powtórzyć camino jeszcze raz -tym razem ze swojego domu.. Zastanawiałem się czy aby nie dojść tylko przed Santiago a katedrę zostawić sobie na przyszłość -by mieć po co wracać.
Zresztą zobaczymy..