Piłat zapytał: "Czy Ty jesteś Królem żydowskim?" Jezus odpowiedział mu: "Tak, Ja Nim jestem". [Łk23,3]
W Gdyni na festiwalu filmowym „Niepokorni Niezłomni Wyklęci” film pt. „Orzech – zawsze chciałem być z ludźmi” otrzymał główną nagrodę, czyli Złoty Opornik dla najlepszego polskiego filmu dokumentalnego. Bohaterem dokumentu jest ks. Stanisław Orzechowski „Orzech” – duszpasterz akademicki z Wrocławia związany z DA Wawrzyny, wrocławską Solidarnością, od zawsze wspierający ludzi pracy i wiary. Jednym z moich spotkań z tym duszpasterzem był Dzień Skupienia dla Mężczyzn, który przed kilku laty zorganizowała wspólnota Domowego Kościoła w parafii św. Antoniego we Wrocławiu. Oto w skrócie to, co usłyszałem i starałem się zanotować.
A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. [J19,25-27]
W codziennym zabieganiu, ucząc się, studiując, pracując lub poszukując pracy – w wielu przypadkach przechodzimy do porządku dziennego nad pojęciem „rodzina”. Niejednokrotnie nie zastanawiamy się jaką rolę pełni w życiu społecznym i jak wiele, od zdrowo funkcjonującej rodziny zależy. Szczególnie dotyczy to dzisiaj ludzi młodych. Uważam, że nie powinien być także kwestionowany pogląd, że podstawową komórką społeczną w danym narodzie jest rodzina a tradycyjna chrześcijańska rodzina to skarb w społeczeństwie.
"Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.” [Mt 16,24]
To już ostatnie dni przed uroczystością Narodzenia Pańskiego. Dni świąteczne są dniami, które pragniemy przeżywać w gronie najbliższych, w rodzinie. Jest to naturalne pragnienie, gdyż rodzina jest w życiu człowieka czymś naturalnym. Wierzymy, że Bóg stwarzając człowieka, stwarzając go na obraz Boży – na obraz Boga w Trójcy Jedynego, stwarzając go jako mężczyznę i niewiastę, powołał go do życia w jedności rodzinnej. Dlatego naturalny związek mężczyzny i kobiety w Kościele został ustanowiony sakramentem – małżeństwem. Warto pochylić się dziś nad tym sakramentem i szerzej – nad rodziną.
Przeżywaliśmy 5. października wspomnienie Świętej s. Faustyny Kowalskiej. Kanonizował ją 30 kwietnia 2000 roku Jan Paweł II, dzisiaj już także Święty. Oprócz obrazu Jezusa Miłosiernego, znany jest na całym świecie jej Dzienniczek. Zawarła ona w nim m.in. wizję piekła*). Jej zapiski skłoniły mnie do zastanowienia się nad słowami, które wypowiadam (często nieświadomie) odmawiając „Wyznanie wiary”. Są tam m.in. słowa, że Jezus zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał. Czy w to, co wypowiadam wierzę? Co oznacza dla mnie to zdanie?
Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. [Hbr 2,14-15]
Jako obserwator życia społecznego dostrzegam, że dorosłe życie większości naszych dzieci odbiega od tradycyjnego wzorca katolickiej rodziny. Bo skąd tyle brutalnych zachowań młodzieży nie tylko na stadionach? Skąd biorą się myśli młodych kobiet o zabójstwie własnych dzieci? Dlaczego dochodzi do profanacji narodowych świętości i dlaczego coraz bardziej napełniane są więzienia i zakłady wychowawcze młodymi przestępcami? Również obserwuję wcześniejszy wiek inicjacji seksualnej młodych ludzi, obserwuję ich nagminne współżycie w związkach partnerskich przy akceptacji ich własnych rodziców co prowadzi do obserwowanej wokół nas niechęci do zawierania sakramentalnych małżeństw. Jakże często się słyszy o wykrytych przestępstwach narkotykowych i o rozprowadzaniu oraz używaniu przez młodzież tzw. dopalaczy. Ilu cierpi na chorobę alkoholową? Jaka jest droga do zdrowienia dzisiejszego społeczeństwa, wśród którego żyjemy. Niniejszy tekst jest próbą odpowiedzi na to pytanie.
Dzisiaj, coraz częściej człowiek kontaktuje się z siecią, uczestniczy w różnych forach społecznościowych, prowadzi niby dialog komentując różnego rodzaju wpisy m.in. na temat wiary i t.p. Stawiam pytanie, czy w sieci mogę budować wspólnotę, czy ewangelizacja w sieci jest skuteczna i buduje moją wiarę, buduje wspólnotę jaką jest Kościół? Poniżej starałem się dać odpowiedź na wyżej postawione pytania.