• obiektywizm?

    Trudno od nas ludzi, jakby nie było - słabych i grzesznych, wymagać absolutnego obiektywizmu. Będziemy postrzegać sytuacje, ludzi w taki sposób, by potwierdzić swoje własne teorie, oceny. Czasem nawet usiłując udowadniać, że czarne jest białe lub na odwrót. I chyba trudno tego się wyzbyć tak z dnia na [...]


  • jeszcze słów kilka o krzyżu...

    Nie popieram zachowań ludzi broniących krzyża na Placu Prezydenckim. To fakt. Bo tak naprawdę nie o znak Chrystusowego zwycięstwa im chodzi i Pan Bóg nie ma z tym nic wspólnego. Nie względy religijne ich do tego pchnęły – tego też jestem pewna. I nie można wykorzystywać religii do celów z nią nie [...]


  • trwać na modlitwie...

    Wybrałam się dziś na zakupy, bo trzeba było postarać się o jakieś prezenty urodzinowe. Cała moja najbliższa rodzina ma w jednym tygodniu urodziny [...]


  • mój BÓG...

    Ponieważ lekarz kazał ćwiczyć dłonie i stopy, powróciłam do gry na gitarze. Uznałam, że to najlepszy sposób na ćwiczenie dłoni. W tym roku jakoś niewiele miałam okazji ku temu. Zaczęłam więc znów zamęczać moich sąsiadów. Przy okazji na nowo odkrywam stare piosenki, które gdzieś tam również poruszają dawne uczucia i wspomnienia. Może stąd ten nostalgiczny nastrój, który jakoś od wczoraj mnie nie [...]


  • nie moja samotność...

    Wiem czym jest samotność. Ale moje myśli są dziś przy innej samotności. Samotność zapewne już wcześniej doświadczona, od dziś inna, nowa, boleśniejsza, bo zwielokrotniona przez pozostawienie tego, co już nigdy nie wróci, czegoś, co było dotychczasowym całym życiem. To musi być bardzo trudne. Jakoś cały dzień o niej myślę. Czy myślenie o niej jest już [...]


  • żegnając - nie płacz...

    Kiedy usłyszałam dzisiejsze słowa pierwszego czytania, byłam przekonana, że to specjalne czytanie na okazję przekazania parafii nowemu proboszczowi, a nie z dnia: „jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać człowiekowi, który nie włożył w nią trudu." Koh 2,21. A to jednak było dzisiejsze [...]


  • ocena czy osąd?

    Żyjąc pośród ludzi nie mam możliwości, by nie obserwować i nie wyciągać z tych obserwacji wniosków. I tu pojawia się trudność, bo jak oddzielić rozsądną ocenę od osądzania? Nie wiem, zawsze to stanowiło mój [...]


  • wakacyjny poranek...

    Zaczęłam dzisiejszy dzień dość wcześnie (jak na wakacje ;) ) – wizytą u lekarza o siódmej rano, który tym razem potwierdził diagnozę i podjął ostre leczenie. Ale nie to stało się dziś punktem wyjścia do moich rozmyślań. Usłyszałam przy tej okazji miły komplement, a potem, gdy tankowałam paliwo na stacji benzynowej, płacąc rachunek, wysypały mi się na podłogę drobne pieniążki z portfela. Nie [...]


  • jak zwykle zaskoczył mnie...

    Bóle, stan podgorączkowy, ogólne rozbicie sprawiły, że łamałam się, czy iść dziś na Mszę św. Wzięłam tabletki i po jakimś czasie zdecydowałam się pójść. Starając się w wakacje o nieco ruchu, wybrałam się pieszo do sąsiedniej [...]


  • nasze uprzedzenia...

    To nie nowe spostrzeżenie, ale znów gdzieś w jakiś sposób przeze mnie doświadczone. Nasze rozumienie pewnych, w sporej (może nawet przeważającej) części, spraw zależy od naszego nastawienia do drugiej osoby, do grupy ludzi, do ugrupowania politycznego. Bywa, że i do Kościoła również, mimo wielu deklaracji naszej przychylności. Gdzieś głęboko w sercu skrywane żale do ludzi przemycamy w naszych [...]