ON i ja...

nasze uprzedzenia...

dodane 09:36

To nie nowe spostrzeżenie, ale znów gdzieś w jakiś sposób przeze mnie doświadczone. Nasze rozumienie pewnych, w sporej (może nawet przeważającej) części, spraw zależy od naszego nastawienia do drugiej osoby, do grupy ludzi, do ugrupowania politycznego. Bywa, że i do Kościoła również, mimo wielu deklaracji naszej przychylności. Gdzieś głęboko w sercu skrywane żale do ludzi przemycamy w naszych słowach, postawach, zachowaniu, sami tego nie kontrolując. Nie zauważamy, że w tekstach, interpretacji pewnych zdarzeń, czy też ostrej krytyce przy najmniejszym grzeszku (tak, jakbyśmy sami ich nie popełniali) wylewamy całą naszą skrywaną złość. Czasem jesteśmy tak zaślepieni, że nawet dobre działania postrzegamy jako złe. Nie potrafimy uznać, przyznać komuś, że jest dobry i potrafi coś świetnie zrobić.

Oczywiście to działa również w drugą stronę. Gdy jesteśmy w kogoś wpatrzeni, kimś zafascynowani, to nie zauważamy w nim nic złego. Czasem wręcz takie osoby adorujemy, dając im błędne informacje, które utrzymywać ich mogą w przekonaniu, że są świetni, nawet wtedy, gdy źle postępują.

Postrzegamy świat przez pryzmat naszych doświadczeń z innymi ludźmi i tych z daną osobą, niosąc w sobie cały bagaż naszych zranień, często niespełnionych oczekiwań, pragnień. Jak trudno wznieść się ponad to i patrzeć na ludzi w sposób czysty i obiektywny.

A co do krzyża na Placu Prezydenckim. Nie podobają mi się zagrywki polityczne, bo to też przykład reagowania przez pryzmat uprzedzeń i przekory, no i jak zwykle Pan Bóg w tym wszystkim jest najmniej ważny. Takie polityczne przepychanki. I nieważne tu moje zdanie, co do tego, czy ten krzyż ma tam stać czy nie. Ale podoba mi się, że władze Kościoła nie dały się na razie w te rozgrywki wmanipulować, bo byłyby z niekorzyścią dla niego. I „nie będzie podejmować decyzji, co zrobić z krzyżem, by nie zostać skrytykowanym zarówno przez zwolenników, jak i jego przeciwników, dla których decyzje Kościoła byłyby kolejnym dowodem na to, że żyjemy w państwie wyznaniowym.” (za PAP)

Edit: No tak, nie wzięłam jeszcze pod uwagę, że trzecia droga (pierwsza za usunięciem, druga za pozostawieniem krzyża, trzecia za nie podejmowaniem decyzji w tej sprawie), jaką wybierze Kościół też będzie negatywnie odbierana. A więc cokolwiek Kościół zadecyduje będzie złe ;) (Kościół tu Kuria Warszawska), a wszystko zależy jak daną postawę nazwą dziennikarze...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024

Ostatnio dodane