moje wędrowanie...

Bóg widzi inaczej?

dodane 16:25

Czy nie zdarzają się w moim życiu takie chwile, że to, co robię wydaje się niepotrzebne? Albo też efekt końcowy nie jest współmierny z włożonym w dzieło wysiłkiem?

 

Praca nauczyciela często przynosi takie odczucia i myśli. Towarzyszyły mi podczas Mszy zakończeniowej rok szkolny, kiedy do Komunii podeszła niewielka ilość dzieciaków, mimo, że uczulałam je na to, by wcześniej skorzystały ze spowiedzi, mimo ciągłego powtarzania, że po to przychodzę na Mszę, by przyjąć Boga do swojego serca… ech….

Albo to ciągłe przełamywanie się, by uklęknąć do modlitwy, odejść od komputera, wyłączyć TV, by poświęcić czas Bogu, którego ponoć kocham, jakoś nie dowodzą wielkiej miłości, a i jakość tych praktyk pozostawia wiele do życzenia. Dziś po wyjściu z kościoła przez chwileczkę rozmawiałam ze starszą panią, która podważała ofiarność swoich odwiedzin chorych znajomych. Powiedziała, że nie zawsze robi to z miłości. Powtórzyłam jej słowa, które kiedyś sama usłyszałam od spowiednika, gdy wspomniałam o problemach z modlitwą, z moim udziałem we Mszy świętej – Pan Bóg może bardziej cenić to ciągłe przełamywanie się, by klęknąć do modlitwy, pokonywanie niechęci, by pójść w tygodniu na Mszę, aniżeli godziny spędzone przed Nim, wtedy, gdy jest mi z tym dobrze. Te słowa często sobie przypominam i bardzo mi pomagają.

Od zeszłego roku szkolnego wraz z dzieciakami tworzyliśmy szkolną gazetkę. Dzieci pisały teksty, ale panel gazetki był tak trudny, że sama musiałam te teksty wrzucać, czasem mocno poprawiać, by się wszystko zmieściło (nie ma tam możliwości zmiany czcionki). Zajmowało mi to mnóstwo czasu, czasem siedziałam do rana, by skończyć na czas. Efekt? Chyba niewielki, nieproporcjonalny do włożonej pracy. Jednak na koniec roku szkolnego jeden z uczniów, który już odchodzi ze szkoły napisał pożegnalny tekst. Zdziwiłam się bardzo jego słowami. Miałam też okazję na koniec rozmawiać z jego rodzicami, tata stwierdził, że te zajęcia bardzo się ich synowi przydały – uwierzył w siebie. Pomyślałam, że warto było zarywać noce. Może o to w tych zajęciach chodzi…

I tak chyba jest z naszymi wysiłkami, zmaganiami. Nie zawsze odczucia odzwierciedlają wartość tego, co robimy… Pan Bóg na pewno widzi wszystko inaczej. Warto o tym pamiętać, gdy poczuję się pewna wielkości swoich działań…

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane