ON i ja...
żegnając - nie płacz...
dodane 2010-08-01 13:04
Kiedy usłyszałam dzisiejsze słowa pierwszego czytania, byłam przekonana, że to specjalne czytanie na okazję przekazania parafii nowemu proboszczowi, a nie z dnia: „jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać człowiekowi, który nie włożył w nią trudu." Koh 2,21. A to jednak było dzisiejsze czytanie.
To musi być bardzo trudne dla odchodzącego proboszcza. Zostawić owoce swojej pracy, zostawić ludzi z ich problemami, którymi się żyło przez 25 lat i zniknąć z dnia na dzień… zostawić komuś, jak mówi Kohelet, "kto nie włożył w nie trudu"...
I jakoś mi dziś dziwnie… Choć parafrazując słowa Gibrana o pożegnaniu przyjaciela, mogę śmiało napisać:
Żegnając człowieka – nie płacz, ponieważ jego nieobecność ukaże ci to, co najbardziej w nim cenisz.