Codzienność, Złośliwości,
Wyborcze błędy
dodane 2019-03-24 18:52
Dlaczego ludzie mając do wyboru Jezusa i Barabasza wybrali tego drugiego?
Byłem dziś na Gorzkich Żalach. Podczas kazania pasyjnego usłyszałem takie właśnie mniej więcej pytanie. Padło w kontekście tegorocznego wyborczego maratonu. Jasne, żadna siła polityczna w naszym kraju nie jest Jezusem. Ale przecież są nie za dobre i zdecydowanie złe. Dlaczego tylu wierzących, znając przecież przykazania, decyduje się poprzeć te zdecydowanie złe, jawnie występujące przeciw prawom dekalogu?
Czytałem niedawno w Ewangelii Mateusza takie ciekawe zdanie. Dotyczyło czasów prześladowań, czasów ostatecznych. Przytoczę może cały fragment, zdanie wytłuszczając:
Wtedy wydadzą was na udrękę i będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów, z powodu mego imienia. Wówczas wielu zachwieje się w wierze; będą się wzajemnie wydawać i jedni drugich nienawidzić. Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą; a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec.
Tak, mam wrażenie, że właśnie takich czasów dożyliśmy. Wielu zachwiało się w wierze. Może jeszcze nie wydaje braci na śmierć, może jeszcze nie ma nienawiści, ale sporo złości, oskarżeń i szyderstw.... Mam czasem wrażenie, ze i kumania się z diabłem, byle być nowoczesnym...
Widzę oczywiście błędy i Kościoła otwartego i Kościoła zamkniętej twierdzy. I jeśli czegoś najbardziej mi żal, to tego, kiedy widzę, że ani to zamykanie się w twierdzy, ani ta otwartość nie są nastawione na prawdziwą wierność Ewangelii. Jakże bym chciał, byśmy wszyscy byli nie tyle zamknięci czy otwarci, ale Chrystusowi...