Złośliwości

Śmierć naturalna czy.... ?

dodane 09:21

Przyznam, że nie rozumiem takiego rozumowania.

Mówi się czasem, że coś "umarło śmiercią naturalną". Jakaś idea, jakaś sprawa, czyjś pomysł, jakiś ruch. Tak dzieje się, gdy w to coś wcześniej ludzie się angażowali, dla tego czegoś się wysilali, czasem nawet to ich porywało, ale z czasem zapał, chęci się wypaliły. Coraz mniej, coraz mniej, aż w końcu idea, sprawa, pomysł, ruch zostały całkiem zarzucone. Tak bywa. Nie jest jednak "śmiercią naturalną", gdy coś, na co wcześniej przeznaczało się siły i środki, zostaje tego konkretnymi decyzjami pozbawione. To nie jest "śmierć naturalna". To raczej "zagłodzenie". Tyle że jeśli nie odebrało się tych sił i środków od razu, tylko stopniowo, zabierając więcej i więcej, na "śmierć naturalną" dla postronnego obserwatora może to wyglądać. A ci, którzy próbują to coś ratować, uchodzą za oderwanych od rzeczywistości szaleńców próbujących reanimować trupa...

Zagłodzić... Znamy to ze świata polityki, prawda? Odebrać środki, to nie będzie pieniędzy na kampanie wyborcze, nie będzie więc tylu radnych/posłów głodzonej partii.... O jednym się jednak w tej taktyce "głodzenia" zapomina: że taka skąpa dieta wyostrza umysł. I paradoksalnie, dodaje sił. Bo tłuste koty...

 

 

nd pn wt śr cz pt sb

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

Dzisiaj: 11.07.2025