Codzienność, Inspiracje
W innym świecie
dodane 2025-01-24 13:21
No, przynajmniej jedną nogą.
Nagrywałem wczoraj trochę dla naszego radia. To znaczy dla firmy zwanej RadioeM. O mojej parafii. Dokładniej: o naszym kościele. Proboszcz, od paru miesięcy dopiero w naszej parafii, prosił. Opowiadałem więc trochę. O płaskorzeźbach nad wejściem do kościoła, o kaplicy Matki Bożej Bolesnej, o nieistniejącym ołtarzu św. Franciszka, któremu w czasach ministranckich z nakazu pań sprzątaczek przed większymi świętami odkurzałem łysinę... Koleżanka z pracy, która nas nagrywała dziwiła się. Tym, że wypowiadam więcej niż trzy zdania jednocześnie :) Miała mnie za milczka. Widzi mnie rzadko, głównie wtedy gdy przychodzi do znającego się obok pokoju Wiary radiowego studia. Patrząc przez szybę drzwi widzi mnie ciągle zaczytanego czy "zastukanego". No i milczącego...
Zadumałem się... Tak, mocno zmieniłem się przez ostatnie 14 lat. Zwłaszcza przez ostatnie 6. Z chętnie włączającego się we wszelkie rozmowy, stałem się milczkiem. No, nie do końca, ale w pracy chyba tak. I w ogóle w życiu chyba trochę jednak też... Coraz lepiej rozumiem Koheleta twierdzącego, że "mówienie jest wysiłkiem".... Po co? Dawniej też miewałem tendencje do bycia wycofanym. Koledzy zauważali to u mnie w związku z górami. Jakbym nie do końca nich wrócił... Dziś.... No cóż, dziś mówię faktycznie niewiele. Bo też sporo pisząc czy gadając do kamery niewiele więcej już mam do powiedzenia...
Powodów więcej. Jednym z nich jest jednak to, że sporo... podróżuję. To znaczy podróżuję pisząc teksty. Dziś, pisząc kolejny odcinek cyklu o Apokalipsie odwiedziłem już ogród Eden, potem byłem na Górze Wniebowstąpienia, a potem oczywiście na Patmos z Janem. Wraz z nim patrząc na Syna Człowieczego wśród siedmiu świeczników... Nie, to nie omamy :). To pisanie tak wciąga. Gdy wychodzę do kuchenki, zrobić kawy (czy dziś herbaty), trochę się dziwię tym, gdzie właściwie jestem :)
Bardzo to fajne. Traktuję to jako wielki dar od Boga. Dar, że mogę tak podróżować :) W przestrzeni, czasie... Mistrzowie duchowości mówią o potrzebie medytacji. Mnie słabo taka "klasyczna" Za to medytuję - bywa że godzinami - gdy piszę... Dzięki Ci, Panie Boże...