Krótko? Histeria

dodane 11:30

Ciekaw tylko jestem, kto naprawdę ma coś przez ten wybór do stracenia.

Informacja z tvn24.pl. Źródło? Forbes. tytuł: "Wybór Trumpa świetny dla rosyjskich oligarchów. Zarobili 29 miliardów dolarów". Wzdycham głęboko. Żeby nabrać powietrza do dłuższej tyrady, ale...

Donald Trump zdecydowanie nie jest moim bohaterem. To co wygadywał w kampanii wyborczej bardzo mi się czasem nie podobało. Sugestie, że jest sojusznikiem Rosjan mocno mnie zaniepokoiły. Ale... Nieco inaczej patrzę na to wszystko, kiedy czytam informacje takie, jaką wspomniałem na początku. Mam po prostu wrażenie, że tych, którzy dotąd dzierżyli władzę nad światem (ich identyfikacja nie jest prosta i się jej nie podejmuję) ogarnęła jakaś histeria. I strasząc nas przez niektóre wpłwowe media nowym prezydentem USA mocno przesadzają.

Zwróciłbym uwagę na te relacje USA z Rosją i innymi krajami. Sugeruje się, że Obama był dobrym gwarantem bezpieczeństwa Polski i naszego zakątka świta, a Trump pozostawi nas na pastwę Rosji. Nie wiem co będzie, ale wiem co było. Pamiętam, jak prezydent Obama przed poprzednimi wyborami spotykał się z  Miedwiediewem, wtedy prezydentem Rosji.  I nieświadom tego, że jest nagrywany rzucił mu coś o tym, że przed wyborami to nie ma w kwestii tarczy antyrakietowej manewru, ale potem to się dogadają. A Miedwiediew odpowiedział, że przekaże Władimirowi. Co to było, jak nie granie naszym bezpieczeństwem?

Tymczasem w tej próbie przekonania świata, ze Trump jest agentem Rosji owi niezidentyfikowani władcy świata dochodzą do absurdu.
Trump dał zarobić rosyjskim oligarchom? Ha. Chodzi o to, że wzrosła wartość rubla i posiadanych przez owych oligarchów różnych papierów wartościowych. Nie Trump dał zarobić, ale system, w którym wartość wszystkiego - pieniądza, akcji i czego tam jeszcze - zależy nie od realnej kondycji przedsiębiorstwa czy gospodarki danego kraju, ale.. nastrojów inwestorów. To nie Trump jest winny, że rynki tak a nie inaczej zareagowały. To ci, którzy tak te rynki skonstruowali są winni, że zarabia się lub traci w zależności od nastroju.

Nie o sam tytuł artykułu na tvn24.pl mam pretensje. Istotniejsza jest zawarta w nim teza, przeniesiona pewnie żywcem z Forbesa. Zgodna z tytułem. Brzmi ona: wybór Trumpa był błędem, bo ci wstrętni rosyjscy oligarchowie na tym zarobili. Jaki sens ma oceniać wybory obywateli przez pryzmat tego, notowania jakich spółek czy jakiej waluty przez to wzrosły?

Przy okazji okazało się, że amerykańscy oligarchowie tez na tym zarobili, ale trochę mniej. I pewnie różnych przekonanych o tym, że mała władzę nad światem, to zabolało najbardziej.  Że nie zarobili tyle ile by chcieli, a inni zarobili więcej. Nie jest więc istotna wola wyborców (co oczywiście przy zagmatwanym sposobie wybierania prezydentów USA nie zawsze znaczy "większość"). Nie jest istotne jaką politykę zagraniczną będzie prowadził nowy prezydent. Ważne czy ci, którzy już maja obrzydliwie dużo wzbogacą się jeszcze bardziej. Czy będą mogli w razie czego sfinansować jakąś rewolucję w jakimś małym, acz zasobnym w bogactwa naturalne kraju w Afryce, w jakiej skali będę mogli spekulować na kursach walutowych i jaki zadłużony kraj będą mogli zmusić do uległości stawiając mu  swoje warunki spłaty tych astronomicznych długów.

Skąd my ten scenariusz znamy? W Europie też demokratyczne wybory są gorsze i lepsze,w  zależności od tego kogo obywatele wybrali, nieprawdaż?

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

6

7

8

9

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 28.03.2024