Zielono mi na co dzień

Sobotnia spowiedź

dodane 20:07

Poszłam do spowiedzi do proboszcza. Nikt do niego nie stał, jak do wikarego był cały ogonek złożony przynajmniej z dziesięciu penitentów. Jako, że nie lubię kolejek wybór był oczywisty. Porozmawialiśmy sobie szczerze, a ja z ulgą odetchnęłam, że nie zostałam zakwalifikowana do szufladki jak przy ostatniej spowiedzi u innego (niż stały) spowiednika. Ale mówcie sobie co chcecie rozgrzeszenie ze skróconej formuły i nie wychwalenie dobroci Boga z Jego nieskończone Miłosierdzie na koniec czyni ze spowiedzi jakiś formalizm, odzierając to Spotkanie z piękności, intymności... ech. Przyzwyczaiłam się do dobrego.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane