W odpowiedzi na burzliwą dyskusję w komentarzu pod poprzednim wpisem czuję się w obowiązku, coś wyjaśnić. Mianowicie "neon" i "żarówka" to dwa skrajnie różne urządzenia - ich jedyną częścią wspólną jest to, że świecą. W tym pierwszym światło powstaje w wyniku wyładowań elektrycznych między dwiema elektrodami w szklanej rurce wypełnionej właśnie NEONEM albo innym gazem szlachetnym. Takie światełko bezdotykowe ;) A jeżeli chodzi o żarówkę, no to tu sprawa ma się nieco inaczej - tutaj świeci drucik (żarnik), który jest rozgrzewany przez przepływający prąd. To możnaby nazwać obrazowo światełkiem dotykowym ;)

Tak więc, jak Bejot słusznie zauważyła, prąd jest jeden (wszak Duch wieje kędy chce) jednak sposób świecenia jest całkowicie inny. Naprawdę preferuję ten żarówkowy i na neon się nie przełączę - wszak mam inną konstrukcję :D Ale głęboko wierzę, że będziemy kiedyś razem świecić :D

___

A w ramach relaksu i poważnych tematów, proponuję rozmowę o kobietach w wykonaniu p. Cejrowskiego, który stwierdził, że specjalistą dla niego będzie bp Długosz ;) więcej tutaj