Zielono mi na co dzień

Stając w zachwycie i wdzięczności

dodane 17:43

Lojalnie uprzedzam - dziś żadnych życzeń nie będzie. Po co życzyć jak można się modlić i "gwarantować", natomiast dziś stając w zachwycie wobec Waszego kapłaństwa, z serca dziękuję. Wybaczcie, że wielu nie ujęłam, a niektórych tylko zaznaczyłam, dzięki, że podjęliście tę drogę i ją realizujecie.

Adam – za to, że szukasz prawdy, że umiemy się pożreć ale to nie zmienia faktu by dotrzeć do źródła. Dziękuję za ten Twój straszny charakter i czpiotowatość.

Artur – za Twoje nowo odkryte kapłaństwo, dzięki Tobie uwierzyłam, że jednak można być dobrym dziennikarzem nie tracąc swojej tożsamości, za Twoją miłość do Kościoła. Dziękuję, Ty już wiesz za co „Tatuś”!

Andrzej – za to, że dla Ciebie wszystko jest łaską, a naszym zadaniem jest wypełnienie powołania.

Dariusz – za szukanie zawsze dobrych stron i ten uśmiech, za poczucie, że kolejna encyklika którą papież wydaje musisz mi podarować w prezencie. Dziękuję za opiekę naukową i dobre słowa.

Elzear – za wieczny uśmiech na Twarzy i chęć niesienia pomocy.

Grzegorz – za to, że nauczyłeś mnie pokory kiedy uważałeś, że jesteś stworzony do „wyższych” celów niż spowiadanie w parafii.

Jacek – za otworzenie mi oczu jak wiele modlitwy potrzebujecie, gdy mi powiedziałeś, że dla Ciebie młodzi chodzą do kościoła częściej niż w niedziele tylko wtedy gdy mają raka lub inną śmiertelną chorobę i nie mają już nadziei na wyleczenie.

Józef – za uważanie, że kobiety to „mietły”, które nie mają czego szukać na teologii, arogancję, gburowatość i wszystko to co w facetach najgorsze, ale jednak niesamowitą pokorę do Pisma i obiektywność, którą cenisz ponad płeć.

Krzysztof – za nieśmiałość i cichość pod którą chowasz niesamowitą wrażliwość sakramentalną.

Mariusz – za Twoje szczere zdziwienie moją radością.

Norbert – za to, że modlitwa za mnie była dla Ciebie priorytetem przez tyle czasu, zanim wróciłam do Kościoła, za to, że wciąż jesteś tym dobrym duchem gdzieś czuwając niewidocznie. Dziękuję, że nauczyłeś mnie modlić się.

Seba – za Twoją niedojrzałość w podejmowaniu trudnych decyzji, za Twoją posługę i szukanie Boga. Dziękuję, że chciałeś słuchać, przynajmniej wtedy gdy nie uciekałeś.

Sławek – za pokazanie mi, że w Waszych szeregach też są skrajni buracy, których wierni nie obchodzą.

Sławek (znany jako q) – za Twoje pisarstwo, przyznawanie się do pogubienia, wytrwałość w powrotach, szorstkość, ale zawsze prawdziwość.

Stanisław – za Twoje 50 lat kapłaństwa i wciąż zachwyt nad Tajemnicą.

Stasiek – za niepoprawny optymizm, głowę pomysłów i odwagę do ich realizowania, Twoją postawę, dbanie o szczegóły, błysk w oczach ilekroć stajesz za ołtarzem. Dziękuję, że zawsze znajdujesz dla mnie czas.

Tomek – za Twoje zmaganie się z moimi lękami, do znudzenia przypominanie o Źródle, za odwagę, znoszenie mej babskiej natury, przesadną delikatność, gotowość bycia... Dziękuję, że pomogłeś odkryć, że Liturgia to „to”.

Tomek T – za pokazanie mi że Twoja wiara i Twoje zachowanie to dwie różne rzeczy

Wacław – za Liturgię i mądrość.

Waldek – za chęci.

Włodek – za Twoje siedzenie na końcu świata i wbrew temu światu pokazywanie, że jednak można. Dziękuję za to, że jesteś i możesz wisieć godziny na telefonie.

Zbyszek – za kłótnie o „parówki” jakby to był największy problem polskiego Kościoła.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 02.11.2024

Ostatnio dodane