Zielono mi na co dzień
Modlitwa językami ;)
dodane 2009-02-11 14:18
Jak byłam malutka przyjeżdżałam na tereny, na których teraz mieszkam i bawiąc się z dzieciakami osłuchałam się z kaszubskim. Co prawda nigdy się tego języka nie nauczyłam, ale radzę sobie przynajmniej jeżeli chodzi o rozumienie. Z mówieniem gorzej, niemniej zdarza mi się coś specyficznego dla tej mowy wtrącić we własną wypowiedź. Zdarza się też, że liturgia słowa Mszy św. jest w tym języku i nie mam nic przeciwko temu. Więcej, cenię sobie modlitwę po kaszubsku, ma ona swoją specyfikę tak jak po łacinie, niemniej to dwie zupełnie różne natury. Dla chętnych “Pater Noster” poniżej :)