Zielono mi na co dzień
Mrówcze zdziwienia ciąg dalszy ;)
dodane 2008-11-01 21:26
Był kiedyś katolik, który pokochał mistycyzm prawosławia. Potem długo się szarpał ale podjął decyzję. A ja go czytałam i raczej nie popierałam bo wydawało mi się, że to emocje tylko, że zamiast poświęcać energię na zgłębianie swojego rodzonego wyznania, marnuje się na wchodzenie niby w to samo a jednak...
A w te wakacje objeżdząjąc Polskę zawiało mnie do Jabłecznej (może zdjęcią jeszcze kiedyś wrzucę). Wyszedł do mnie z samego rana młody mnich i wyczerpująco opowiadał o historii, prawosławiu i monastyrze. Porozmawialiśmy, pokręciłąm się trochę po terenie i rozstaliśmy się w pokoju...
A dzisiaj na forum znalazłam ten link, oraz ten w temacie o tym co teraz u Zefcia słychać. Ech jaki ten świat mały ;)