Zielono mi na co dzień
Coś się kończy, coś zaczyna...
dodane 2008-10-14 21:41
To dziś się skończyło, a ja mam kaca. Bo nie rozumiem, więcej czuje się oszukana, ni cholerę nie rozumiem. Bezsprzecznie należało to już skończyć, ale ja wciąż zadaje sobie pytanie po jaką cholerę kazano mi to zaczynać? No po co? Czuję się pozostawiona na lodzie... co teraz?
Nie chodzi o to, że nie dam sobie rady, chodzi o tę przerażającą samotność, o niemożność otworzenia pyska do kogokolwiek. Znów Mrówko zostajesz sama, potwornie sama... jeszcze cię ta samotność doprowadzi do Vedany... przynajmniej miałabyś świadomość, że jednak coś się zaczęło, a tak...