Dziennik pokładowy
10 dni po trąbie powietrznej
dodane 2008-08-25 21:04
„Panie Boże! Mamo! Ja mam dopiero sześć lat. Nie chcę umierać i nie jestem gotowy na śmierć...”
Wszystkich nas słowa tego sześciolatka zaszokowały. Kiedy wali się dom w którym spędziło się całe życie to właśnie to życie legnie w gruzach, niezależnie od tego czy ma się sześć lat, czy sześćdziesiąt sześć. Dziś w Chrzanowicach życie powoli wraca do normy - w sobotę zawisła pierwsza wiecha na nowym dachu, dziś dojechał ostatni transport darowanych materiałów budowlanych. Dalej trwa zbiórka pieniędzy bo postawienie nowych ścian i dachów to jedno, ale czymś pustą przestrzeń wyremontowanych pomieszczeń trzeba zapełnić. Każdy promień słońca niesie nadzieję. Oby nie padało...