Dziennik pokładowy

Wynotowane z podróży 2008

dodane 18:14

Podobno podróże kształcą. A jakże! Dosiadłam się do przedziału małżeństwa z może 4 letnią dziewczynką - Marysią. Pomyślałam "co mi szkodzi?", ludzie do dzieci niechętnie się dosiadają więc będzie luźniej, a mi z dzieciątkiem szybciej upłynie czas. Jak pomyślałam, ta też zrobiłam ;) Marysia dzielnie zniosła 6h podróży, a potem zaczęła do mamy:

- Mamooo a pobawimy się w zgadywanki Proszęeeeeee

- No dobrze, to umówmy się, że ja wymyślam zagadkę, a ty zgadujesz

- tak, tak, tak!

- To co to jest: Jest to zwierzątko... jest całe zielone... skacze po dużych liściach na jeziorze i łapie muchy?

- to żaba!

- tak, to żaba. A teraz powiedz mi co to za zwierzątko, które jest większe od Ciebie ma dłuuuuugi czerwony pyszczek i łapie żaby na łące?

- tooooo... pewnie bocian będzie!

- tak to bocian.

- Mamo, ale zadaj jeszcze jakąś zagadkę, proszęeeeeeeee

- trzecią zagadkę hmmmmmmmmm...

Tutaj następuje chwila ciszy, mama intensywnie myśli nad jakimś zagadkowym stworem. Mała Marysia siedząc na blacie przy oknie z coraz większymi oczami przygląda się mamie i nagle krzyczy:

- byk! To byk!!!

:D tak, dosiąść się do tego przedziału to był świetny pomysł :D :D :D

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 02.11.2024

Ostatnio dodane