nauka która nie jest nauką, Zielono mi na co dzień
W oczekiwaniu na decyzję
dodane 2008-04-05 01:05
W moim "rodzinnym" (gdańskim) Kościele zawrzało kilka dni temu i tak z dnia na dzień temperatura się podnosi. Najpierw abp oznajmił, że w ciągu godzin poznamy jego następcę - co okazało się blefem (choć dla mnie to nic nowego, on ma taki styl wypowiedzi), potem ukradkiem przepchnięto kilka kandydatur - całkiem obiecujących - szczególnie księży spoza Episkopatu, a dziś niezawodny prałat Jankowski - wyrażając radość stwierdził że bp Głódź (tak, nie przesłyszeliście się) posprząta w naszym kościele po abp Gocłowskim. I się na nowo zaczęło...
Poprzeglądałam forum trójmiejskie i nasunęło mi się kilka spostrzeżeń:
- zadziwiająco dużo głosów za abp Gocłowskim - na co dzień raczej sie na niego narzeka, ale jak przychodzi mu odchodzić to coś diecezjanie zaczynają się smucić... hmm tak bardzo nie lubimy zmian? Procentowo niewielu pisało o tych negatywnych stronach jego urzędowania o którzy na "co dzień" mówi się w Gdańsku
- bp Głódź utożsamiany jest jednoznacznie z Radiem Maryja, a wizja objęcia przez niego gdańskiej metropolii malowana jest jako robienie klonu Torunia. Diecezjanie obawiają się zaszczepiania na naszym podwórku specyficznego stylu "głoszenia" i częstych wzajemnych odwiedzin wiadomych osób.
- zaskoczyły i pewnie zasmuciły mnie liczne deklaracje "to przestanę chodzić do kościoła"... myślę ile w nas z jednej strony płycizny, a z drugiej pragnienia wpłynięcia na decyzję obsadzenia urzędu...
Cóż a ja póki co staram się nie myśleć o tych plotkach i zdając się na mądrość Kościoła, któremu przewodzi Duch Święty poczekam na oficjalne decyzje, a potem... a potem przez ten czas jaki tu będę podporządkuję się.