Zielono mi na co dzień
Mrówczym okiem na pogrzebową rzeczywistość
dodane 2008-03-18 21:40
Jak ten wredny proboszcz tak mógł?! Jak on śmiał odmówić katolickiego pogrzebu?! Co on sobie w ogóle myślał?! Przecież Kościół to taka sama instytucja jak PocztaPolska - idę do okienka, żądam znaczek, dostaje go i płacę, a no i mogę jeszcze okazać moje niezadowolenie na świat pani z naprzeciwka. Punkt usługowy jak ksero! I wara wszystkim od mojej wiary, poglądów, mogę być "wierzącym, niepraktykującym", ale jak pogrzeb to musi być ksiądz w tej śmiesznej pelerynce i czapce. Ot, co!
Tak to następna sensacja TVN z Brzeźna koło Konina. Proboszcz stanął na wysokości zadania i odmówił katolickiego pogrzebu facetowi, który:
- mieszkał od kilku lat na kocią łapę ze swoją konkubiną (w materialne nazwaną narzeczoną - przyjemniej brzmi)
- miał dwójkę dzieci - w albumie ze zdjęciami całkiem rosłe to jedno było może 5 lat (choć mam wrażenie, że większe jeszcze od mojego chrześniaka) ale montażysta skupił uwagę widza na zdjęciu małego bobasa na drugiej stronie albumu
- nie śpieszył się aby w ogóle dość na Msze św. niedzielną bo jak mówił "nie miał czasu"
- o sakramentach nawet nie chciał słyszeć
- w Boże Narodzenie też wolał pracować
- potwierdzeniem jego dobroci są słowa siostry "nikogo nie zabił, żył normalnie, pracował..."
Ale rodzina twardo mówi - pogrzeb się należy! "Narzeczona" lamentuje, że nie wie jak dziecku wytłumaczyć, że nie pójdą się za tatę pomodlić! No na Miłość Pana Boga! To modlitwa za tatę jest tylko w kościele kiedy jego ciało jest wewnątrz - wcześniej/później, w pustym kościele czy na cmentarzy już się nie będziemy za tatę modlić? Punkt usługowy jak nic.
No i jeszcze wielka obraza na cały Kościół - na tego biednego franciszkanina, który słusznie odmówił bo jakim prawem ma się proboszczowi wciskać i rozwalać duszpasterstwo, na wikarego, który ośmielił się przypomnieć, że zmarły nie był katolikiem, na kurię która zajęła stanowisko po stronie proboszcza. Punkt usługowy jak nic.
Szkoda, że nie podchodzimy do wiary na poważnie, szkoda, że nie wierzymy w zmartwychwstanie, że nasza wizja kończy się na pogrzebie i ziemi - jakie to wymowne w Wielkim Tygodniu. Jeszcze jedno "szkoda" - szkoda, że nie dostrzegamy Pana Boga Żywego i Obecnego w Eucharystii... dla mamy zmarłego nie było świętości Mszy Świętej - proszę pani tam nie można robić szopki - to mnie wybitnie boli.
_____
A poza wszystkim co się stało z dziennikarstwem? Już rzetelność nie obowiązuje, a jedyne co ważne to bycie hieną? Pani Joanna Komolka dała popis swego warsztatu, że aż smutno się robi. W takich sytuacjach przypominam sobie pytanie mojego przyjaciela - dlaczego ludzie, którzy nie mają pojęcia o Kościele się o nim wypowiadają? Robienie sensacji i przejaskrawianie faktów tak aby dla laika wydawały się oburzające nie powinno w ogóle być dopuszczalne, no cóż...
Boli mnie jeszcze rzecznik krakowskiej kurii - ks. Robert Nęcek - ocenił i wydał wyrok na podstawie tego co mu powiedzieli dziennikarze. Ocenił wg swojego upodobania tak aby wyglądało "trochę lepiej". A te jego słowa ni przypiął ni przyłatał... hmm kurialista :/