Zielono mi na co dzień
Stara panna
dodane 2008-01-14 22:53
Ostatnimi czasy nie ma dnia, żeby rodzicielka nie poruszyła tematu mojego zamążpójścia. Robi się to coraz bardziej upierdliwe szczególnie w środku moich bojów sesyjnych. Jakbym nie miała teraz większego problemu nad feromony. Dziś przy Wieczornych Rozmowach Rodziców z Córką przyparta do muru powiedziałam, że jeśli tak bardzo się domaga to jutro jej zmajstruje kolejnego wnuka, wykluje się za 9 miesięcy. To raczej nie jest zbyt duży problem tylko na Miłość Pana Boga po jaką cholerę mi dziecko jak nie mam męża? Z przyjaciół mężów nie zrobię bo właśnie po to są przyjaciółmi aby nie byli mężami.
Czasem jak słucham racjonalnych rad rodzicielki nt. posiadania faceta przestaję wierzyć, że zakładanie rodziny ma jakikolwiek sens. No ok, wiem, że żartuje tak mówiąc, ale po co żartuje tak a kończy na tym, że ja nadal nikogo nie mam. Nadal? Rok to aż tak dużo? Ech...