Zielono mi na co dzień
Podsumowanie roku życia i bloga ;)
dodane 2007-12-31 20:48
No właśnie blog wisi tutaj już ponad rok, dziś Sylwester więc najwyższy czas na podsumowania i plany. Chodząc dziś z psem po lesie doszłam do wniosku, że mijający rok był jednym z najgorszych w moim życiu i chyba pierwszym, który kończę z poczuciem bycia "na minusie". Tak mam poczucie, że więcej straciłam niż zyskałam.
Kategoria naj.
Największa porażka: zaangażowanie w wiara.pl, oraz wszystkie wiarowo-religijne tematy, które wykraczały poza moje studia teologiczne... o zgrozo to co wcześniej było miłym dodatkiem zupełnie niezauważenie stało się tematem z samej góry, zupełnie bez sensu. Dobitnie uświadomiłam sobie to niedawno kiedy okazało się, że mój kolega z prawa w ciągu tygodnia produkuje więcej kodu CPP niż ja. Ok, może to nie mój ulubiony język ale to nie usprawiedliwienie. On studiuje przecież prawo... Zdecydowanie przestawienie punktu zainteresowań było największym błędem tego roku.
Największy sukces: zakończenie roku akademickiego lepiej niż planowałam (przynajmniej na teologii), oraz zrobienie za free pierwszego certyfikatu CISCO (tak z tego jestem dumna)
Największy ból: ostatni tydzień lipca i pierwsze dwa sierpnia - chyba operacja bez znieczulenia mniej boli
Największa przyjemność: zdecydowanie Szlak Orlich Gniazd w różnym składzie, w ogóle wszystkie moje wakacyjne wyprawy. Każdy z tych wyjazdów był wielką przyjemnością
Najważniejszy dzień: 2 listopada. To ważna data się stała.
Plany:
Żeby następny rok skończyć jednak z dodatnim bilansem. Może w końcu zajęć się poważną nauką, a nie tylko uczeniem się, chciałabym w tym roku to zacząć rzeczywiście.
A co jeszcze? hmm... może w trakcie dzisiejszej nocy dopiszę...