Zielono mi na co dzień
Neoprezbiterzy są fajni.
dodane 2007-10-21 15:07
Jak można się było spodziewać kazanie było o modlitwie, a szczególnie o naszych postawach. Młody "nieśmigany" ksiądz nauczył maluchy i składania rąk i robienia znaku krzyża więc przyszła pora na klęczenie, tudzież przyklękanie więc swoją niezawodną metodą oczekiwał odpowiedzi od dzieciaków:
- no to powiedzcie mi co w kościele jest takiego, czego nie ma w innych miejscach?
Dzieciaki nie do końca wiedząc co mają powiedzieć wcale się nie wyrywają, a wręcz mam wrażenie, że lekko chowają się pod ławki. To ksiądz nie daje za wygraną:
- ej no na pewno wiecie, zastanówcie się dobrze, dlaczego kościół jest taki wyjątkowy? Co w nim takiego jest, czego u was w domu nie ma?
W końcu kilkoro dzieci się zgłasza, ksiądz po chwilowej konsternacji żwawo pomyka z mikrofonem do malca, który z całej siły krzyczy: KSIĘDZAAAA!!!
Wiedziałam, że to się tak skończy :D