Zielono mi na co dzień
Teleexpress nocą
dodane 2007-07-26 23:30
Ano taki wieczorny, wakacyjny program pseudoinformacyjny. Telewizja publiczna postanowiła zrobić bliźniaczy program do swojego serwisu informacyjnego tylko w wersji 6h później z nastawieniem, że powinno być tam więcej "kultury". Na moje nieszczęście dość często udaje mi się choć fragment tego programu obejrzeć. Dziś o zgrozo cały... Jeszcze zanim cokolwiek z półki "info" zostało powiedziane dowiedziałam się cały kalendarz numerologiczny na jutro. Potem główną (choć nie pierwszą informacją) były braki w bankach spermy i długie narzekanie na niską jakość tego jakże ważnego materiału no i oczywiście zachęcania aby się ludzie zgłaszali bo to świetny interes (500zł za porcję)...
Do tej pory miałam kontakt tylko z bankami krwi... właściwe to nadal mam i to bardzo regularny. Pamiętam jedną rozmowę z moim znajomym w kontekście oddawania czegokolwiek "z siebie", która kończyła się takim oto jego stwierdzeniem: "Jeśli za coś takiego płacą to jest to G... warte!". I miał racje... nieważne czy tyczy się to sprzedaży krwi, nerek, dzieci czy spermy. I nie chodzi bynajmniej o to, że te rzeczy są bezwartościowe (wręcz przeciwnie są bezcenne), ale "kupowanie" ich każe zastanowić się nad moralnością całego procederu, zarówno w kontekście nabywania/zbywania jak i przedmiotu jakim się obraca.
A wracając do pseudo-info-kulturalnego programu na koniec dowiedziałam się kolejnych znaczeń snów... jeszcze kilka razy trafię na to coś to będę mogła napisać swój własny, mrówczy sennik ;) Ech Telewizja Polska schodzi na psy... A tak zupełnie przypadkiem dziś księża przy kolacji ciągnęli temat skutków walczenia z religią. Hmm...