Zielono mi na co dzień
Poc. p. "Hutnik"
dodane 2007-07-21 22:25
Usiadłam w pierwszym lepszym przedziale. Było upalnie i duszno... została mi jeszcze połowa drogi, ale na szczęście słońce chyliło się ku zachodowi. Przestałam się prażyć. Z drzemki wybił mnie konduktor proszący o bilet. Lekko skołowana zaczęłam szukać w torbie portfela. Wyciągnęłam legitymacje i w jednej z nich włożony bilet. Pan sprawdził, jednak oddając zapytał: "to Pani ma dwie???" ni zdziwiony a bardziej zakłopotany. Uśmiechnęłam się więc do niego i tylko kiwnęłam głową bo nie miałam siły przekrzykiwać pędzącego pociągu przy otwartych wszystkich oknach. A mogę zobaczyć - ciągnął dalej wyraźnie zaciekawiony. Podałam mu więc obie legitymacje, mówiąc, ze tak to czasem bywa. Pan chwilę poskanował wzrokiem obie, zatrzymując się szczególnie długo na pieczęciach uczelni kilkakrotnie sprawdzając ich siedziby. I robiąc duże oczy powiedział: "niesamowittteeee" :D Ach to PKP ;)