Science

Tego jeszcze nie było

dodane 13:20

Poszłam wczoraj po wpis z sieci komputerowych. Nie wiedziałam tylko jak wykładowca będzie uznawał oceny więc kiedy okazało się, że laboratoria nie liczą się w ogóle do oceny końcowej powiedziałam, że piszę jeszcze raz egzamin. Usiadłam sobie w pierwszej ławce i czekam. Wykładowca wszystkich rozgonił po sali, wziął testy do ręki, stanął przede mną i się patrzy... [ tutaj nastała taka niezręczna cisza... ]. W końcu odzywa się do mnie tonem nie znoszącym sprzeciwu: "niech Pani wyjdzie z sali". Jam pokorne ciele słowem się nie odzywając, spakowałam się i wychodzę. Mój kolega próbując stawać w mojej obronie spytał się, dlaczego ja mam wyjść, na co już podirytowanym głosem słyszy "Pan też opuści salę!". Wyszliśmy razem bo nie godzi się stawiać wykładowcy podczas egzaminu. Za drzwiami jeszcze wymieniliśmy się uwagami, że trochę szkoda bo przecież byśmy mogli lepiej go napisać (wszak teraz mamy już wakacje a wtedy mieliśmy łańcuch niekończących się egzaminów i zaliczeń), no ale cóż - taki los studenta, nie wszystko zawsze się dostaje.

Po egzaminie oddaliśmy indeksy do wpisu. Wykładowcy nawet ręka nie zadrżała jak wpisywał nam bdb... Jaki z tego wniosek? Czasem dobrze jak wykładowca wyrzuci z egzaminu ;)

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 02.11.2024

Ostatnio dodane