Zielono mi na co dzień
Wyksztaciuchy
dodane 2007-04-16 21:37
Co prawda polityką się nie interesuję, ba! unikam jej jak... (no nie jak ognia bo po kilku latach w straży to nie wypada tak pisać)... jak najgorszego paskudztwa na świecie, ale edukacja jest mi bliska. W Trójmiejskim "Echu" pojawił się zachęcająco zatytułowany artykuł "Wykształciuchy", dotyczący drogi edukacyjnej niektórych naszych polityków.
Szef obrony narodowej Aleksander Szczygło, zdecydował się pisać o "Wolności słowa w prawie administracyjnym". Trudno jednak stwierdzić, że jego dzieło wyczerpuje to zagadnienie. Swoje przemyślenia na temat m. in. cenzury Szczygło zmieścił na 43 stronach, a zaznaczyć trzeba, że spora część pracy to spis źródeł, z jakich korzystał.Dlaczego pana praca magisterska liczy tylko 43 strony? Temat wolności słowa jest przecież obszerny.Aleksander Szczygło: W tamtym okresie nie było dużo materiałów. Moja praca opierała się przede wszystkim na roku 1981, kiedy "Tygodnik Powszechny" i "Tygodnik Solidarność" najbardziej korzystały z trybu odwoławczego w przypadku decyzji o usunięciu fragmentów artykułów. Chodzi o fragmenty zaznaczone słynnymi nawiasami.
Jak wspomina pan studia w Gdańsku?
To były lata 80., więc dosyć smutny okres. Były to z jednej strony trudne chwile, ale z drugiej strony, to że był to Gdańsk, Trójmiasto, powodowało, że czuło się dozę swobody, wolności, której nawet komuniści nie mogli ograniczyć. To rekompensowało przygnębienie.
Stąd pomysł na pracę o wolności słowa...
Broniłem się na początku lipca 1990 r., a kilka dni wcześniej została zlikwidowana cenzura. To było dość symboliczne.
Może się czepiam, ale prace inżynierskie z natury rzeczy wymagające rzeczowości i skrótu rzadko bywają tak żenująco krótkie, zaryzykowałabym stwierdzeniem, że nie bywają w ogóle tak krótkie. A ten pan robił magisterium na wydziale Prawa... Nie wiem też czy praca zatytułowana "Wolności słowa w prawie administracyjnym" może opierać sie głównie na roku 81, mi zawsze wbijano do głowy, że im temat ogólniejszy tym trudniejszy do opisania i trzeba go uściślać już w tytule pracy. A odpowiedź na ostatnie pytanie całkowicie mnie powaliła, chyba że rzeczywiście ten pan całą pracę napisał kilka dni przed obroną... ech... wyksztaciuchy ;)