Zielono mi na co dzień
Nie pytaj się dzieci
dodane 2007-03-04 13:36
Podobno dobre kazanie powinno mieć swój charakterystyczny obraz, coś co biedny wierny zapamięta sobie dobrze. Mamy Wielki Post czyli czas wychodzenia na pustynie, dzieciom trzeba jakoś zobrazować powagę sytuacji, a więc młody ksiądz postanowił mówić o kaktusach. Księżom jak księżom inne kwiaty w mieszkaniach się nie trzymają to wydawało się, że pójdzie prosto.
- No kochane dzieci a jak myślicie dlaczego ja tak lubię kaktusy? - pyta ksiądz, szukając jakiejś ofiary. Na tak postawione pytanie oczywiście pojawił się las rąk, więc ksiądz poszedł do chłopca, który najbardziej się wyrywał - no jak myślisz?
- booo z kaktusa można zrobić mleczko kaktusowe! - krzyczy malec
- noooo - z konsternacją w głosie - pewnie tak. Kto jeszcze ma jakieś pomysły?
- booo kaktusy mają kolce i można kogoś ukuć - odzywa się kilkuletnia dziewczynka
- hmm... no prawda, że mają kolce, ale ja nie dlatego ja lubię, żeby innych kuć. To nikt nie wie dlaczego lubię kaktusy?
- bo z kaktusów można zrobić leki - wpada na pomysł jakiś inny maluch myląc kaktusa z aloesem (wszak paskudztwa podobne)
- być może, być może... tego nie wiedziałem...
- bo ksiądz zapomina go podlewać! - w końcu trafia któreś z dzieci.
No! Kreatywność dzieci nie zna granic :]