W południowych wiadomościach telewizyjnych mówiono o morderstwie siedmioletniej Grażynki z Wałbrzycha. To taki aktualny news w Polsce (zaraz obok "afery" bpa Wielgusa) a więc trzeba mu jak najwięcej czasu poświęcić. Prezenterka zapowiadając kolejny materiał w tej sprawie powiedziała: "W mieście prawie nie doszło do linczu podczas wizji lokalnej", potem nadano nocne zdjęcia, które miałby niby obrazować strasznie napiętą atmosferę. Tylko czy trzech, młodych, łysych mężczyzn, krzyczących że "jak dorwą tego *** to mu zrobią to samo" i policjant z psem może świadczyć o chęci linczu? Nie raz w programach na żywo po podobnych tragediach zgromadzeni ludzi są bardziej wzburzeni. A słowa, które padły... chyba mają prawo czuć złość i własną bezradność.

Natomiast wymowne słowa padły w następnym materiale. Mężczyzna w średnim wieku pełen goryczy wypowiedział znamienne słowa:

"Sprawiedliwość powinna być wymierzana przez ludzi a nie przez sądy"

Lincz właśnie wtedy się zdarza, kiedy społeczeństwo przestaje wierzyć, że policja/sądy są w stanie zapewnić im bezpieczeństwo. Lincz nie wynika z ludzkiego wyrachowania (albo mody bo ostatnimi czasu "coś takiego już było") a strachu, a więc jak jest z tym naszym poczuciem bezpieczeństwa w kraju?