Nieznane mniej, nieznane bardziej
dodane 2023-07-06 10:01
Wzory? Abraham, Maryja...
Pójść w nieznane, przyjąć nieznane... Ileż razy w różnych pobożnych naukach o tym słuchałem. Tak się dziś zastanawiałem... Że to "nieznane" może być bardzo różne. To znaczy w bardzo różnym stopniu nieznane. Ot, Maryja: czy dla niej przyjąć misję, którą zlecił Jej Bóg, było pójściem z nieznane? Na pewno. Nie wiedziała co ją czeka. Ale wiedziała: będę Matką Bożego Syna...
A Abraham? Ten wychodząc z Charanu czy wcześniej z Ur wiedział mniej. Wiedział, że ma pójść do Kanaanu - to było tym, co miał zrobić. No i że to będzie jego ziemia, którą zaludnią jego potomkowie - to była obietnica. Spełniła się w zasadzie po jego śmierci, ale wiedział co miał robić: iść do Kanaanu.
Bóg zamknął w życiu Abrahama i Maryi jeden rozdział, ale otworzył nowy. Nie znali szczegółów, na pewno mieli niewielkie pojęcie na co faktycznie się decydują. Ale tu i teraz wiedzieli co mają zrobić.
W życiu ludzkim bywa jednak znacznie bardziej nieznane. Gdy Bóg zamyka jeden rozdział, ale nie daje żadnej wskazówki co dalej. Kiedy się nie da zostać w Charanie, ale i do Kanaanu trudno się wybierać, bo niby czemu. Kiedy trzeba porzucić dotychczasowe życie - planującej ślub dziewczyny - ale w zamian nie dostaje się niczego. No, niech będzie: dostaje się. Pustkę...
Pójść w nieznane... Gdyby jeszcze znać kierunek....