Codzienność, Złośliwości,
Przeraża mnie
dodane 2023-03-17 10:28
Tak, przeraża mnie.
Przeraża mnie, gdy widzę prawych, pobożnych ludzi do tego stopnia zranionych informacjami na temat pedofilii wśród duchownych, że tracącymi trzeźwy osąd spraw. Padło oskarżenie? O tak, coś w tym może być, trzeba sprawdzić, bo jak się czują ofiary itd... No tak, ale jeśli sprawdzając widzimy, że ktoś kłamie? Normalnie to byśmy powiedzieli: oskarżający jest niewiarygodny. W tym jednak wypadku tak nie jest. Okazał się niewiarygodny? Trzeba dalej szukać, dalej sprawdzać, bo może jednak coś w tym jest... I biada tym, którzy uważają, że nie ma sensu sprawdzać: obrońcy pedofili! Najsmutniej, że biada także tym, którzy będą sprawdzać. Trzeba koniecznie publicznie spytać: będą obiektywni czy zechcą sprawy tuszować?
To ostatnie czymże jest jak nie insynuacją? Posądzeniem - bez podstaw - o zła wolę? "Troszczymy się o ofiary pedofilów" to tak można innych ludzi traktować? To można z góry, tylko na podstawie własnej podejrzliwości, posądzać ludzi o najgorsze?
Przeraża mnie, że rozmowa z tymi ludźmi to jak gadanie z pijanym albo naćpanym. Wie swoje, nic go nie przekona. Jeszcze jeden, nieoczekiwany, rzadko dostrzegany zatruty owoc grzechów tamtych kapłanów...