Dziwne? To święty Paweł.

W niedzielnych czytaniach najczęściej zwraca się uwagę na Ewangelię. I dobrze. To ona jest przecież orędziem sprzed pustego grobu Chrystusa. Mam też tak - nie wiem, czy inni mają - że zwracam też uwagę na pierwsze czytanie. Bo ono jest dobierane do Ewangelii. Podobnie zresztą jak psalm czy werset przed Ewangelią. Drugie czytanie to najczęściej lektura (w miarę) ciągła jakiegoś  listu. Nieraz pasuje do reszty czytań dając ciekawe rozszerzenie ich myśli, nieraz nie bardzo. Dziś, kiedy siedziałem w kościele po zaśpiewaniu psalmu i czekając na odśpiewanie wersetu przed Ewangelią uderzyły mnie słowa: "Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga".

Nic nowego. W młodości cały początek listu do Koryntian (pierwszego) był dla mnie ważną inspiracją. Ale teraz zabrzmiał wyjątkowo świeżo. Kto chce być mądrym na tym świecie, niech się stanie głupim. Hm. Tak się właśnie nie raz się czuję. Jakbym był głupim. Tylu wokół mnie mądrze prawi. Tyle mądrości głosi. Tak dobrze rozumie ten świat i działające w nim mechanizmy. Tak dobrze wie, czego brakuje w Kościele. A ja? Od lat nic tylko te trącące myszką inspiracje biblijne...

Stałem się głupi, bo mądrości tego świata uznałem kiedyś za śmieci. Dawno temu. Świadomie rezygnując w tym czy innym czasie z wielu dróg, którymi mogłem pójść, ale które nie pozwoliłyby pójść tą, którą uznałem za najważniejszą i najpiękniejszą.... Stałem się głupi w oczach świata, taki kościółkowy, co to niczego innego robić by nie umiał, zależny w swoich opiniach od nauczania Kościoła...

Cóż, taki jestem, taki się stałem. Bo tak kiedyś wybrałem. Bo taka była potrzeba, a ja od podjęcia takich a nie innych zadań się nie uchyliłem... Dziś, kiedy nie tylko staję się niepotrzebny, ale traktowany bywam jak kula u nogi... Nie wiem nawet czy w oczach Bożych choć minimalnie ponad przeciętność jestem mądry. Ale tych swoich wyborów nie żałuję. W dobrych zawodach wystapiłem... Nawet gdy przyjdzie już tylko siedzieć na ławce rezerwowych....

A potem spakować parę drobiazgów, zarzucić na ramiona plecak  i ruszyć w ostatnią drogę...