Codzienność, Złośliwości
Zwykłe zamyślenia
dodane 2023-01-09 14:47
Bo rozpoczął się "okres zwykły" ;) Zresztą gdyby nie red. Terlikowski, byłoby wręcz nudno.
Dzień jak co dzień... Ból ustąpił - jak by co.... Piękne dziś dla mnie czytania. O powołaniu mojego patrona - św. Andrzeja. Z jego bratem Piotrem. Uważam jednak Andrzeja za pierwszego. Dlaczego? Parę dni temu czytano inny tekst, z Ewangelii Jana, gdzie mowa jest o tym, że on z Janem przyszli do Jezusa pierwsi, a potem dopiero przyprowadził brata do Jezusa. Wbrew pozorom to nie sprzeczność. W dzisiejszej Ewangelii mowa o oficjalnym wyborze. U Jana jest o poszukiwaniach przyszłych Apostołów. Dojrzewali, by usłyszeć "pójdź za mną". Ale Andrzej jednak poznał Jezusa wcześniej.
Razem z Janem. Śmieję się, że dzień gdy czytana jest scena przyjścia Andrzeja i Jana do Jezusa powinienem obchodzić jako imieniny (choć jako mieszkający na Śląsku obchodzę tylko urodziny). Bo to dzień dwóch moich patronów. Jana Apostoła wziąłem za patrona na bierzmowaniu. I choć potem zauroczyłem się postacią Jana Chrzciciela, a moim "prywatnym" wspomożycielem został św. Jan z Dukli (w czasach, gdy był jeszcze błogosławionym), to jakaś fascynacja tym świętym pozostała. I z czasem rośnie. Gdy przystępowałem do bierzmowania chodziło o to, że był najmłodszym z Apostołów. Ja też byłem wtedy młody. Byłem w 4 klasie podstawówki. I modliłem się "jak mam być dojrzałym chrześcijaninem, będąc dzieckiem"... Jan chyba, gdy przyszedł do Jezusa, był trochę starszy... Ale z czasem przyszedł i zachwyt Jego Ewangelią i Jego Listami. Gdy się zestarzałem chyba coraz lepiej czuję jego pisma. Zwłaszcza lepiej rozumiem Apokalipsę, która swego czasu w większości wydawała mi się tekstem wręcz odpychającym. Teraz niektóre jej fragmenty urzekają mnie pięknem, inne przenikliwością piszącego je teologa... Piękny patron. Przez całe życie, do późnej starości, wierny...
A co z tym Tomaszem Terlikowskim? Ano ogłosił znów światu, że minister Czarnek jednak domaga się przeprosin za to, że nazwał go gwałcicielem. I dziwi się, że ten, choć powiedział, że jako chrześcijanin mu wybaczył, jednak przeprosin się domaga. W sumie co się dziwić? Przecież mówiąc o przebaczeniu jasno powiedział że przeprosin oczekuje. I wtedy jeszcze nie żądał wpłacenia sporej sumy na rzecz pewnej fundacji pro-life... Wystarczyło przeprosić.
Bo jest za co. Mówi red. Terlikowski, że polityk powinien mieć grubą skórę. No tak, ale czy to znaczy, że można go nazywać gwałcicielem? Wystarczyło napisać "przepraszam, w tych oskarżeniach się zapędziłem, przesadziłem". Ale nie. Przecież red Terlikowski ma zawsze rację, więc przepraszać nie może.
Tymczasem plącze się w zeznaniach. Już wiadomo, że Minister mówił o potrzebie ujawnienia danych sprawcy, nie ofiary. Oskarżenie, że bierze udział w ponownym gwałcie dziecka było więc zupełnie bezpodstawne. Teraz więc red. Terlikowski pisze:
Brak publicznego wzięcia w obronę chłopca będącego ofiarą przestępstwa seksualnego przy medialnej nagonce na jego rodzinę, a także publiczne wsparcie osób (choćby w programie TV Republika) osób, które ową akcję medialną zorganizowały, uważam za faktyczny udział w niej i pogłębianie wtórnej wiktymizacji ofiary przestępstwa". (Na podstawie Informacji: https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-spor-terlikowskiego-z-czarnkiem-minister-wyslal-pismo-prawne,nId,6523128).
Proszę czytać uważnie: teraz już nie chodzi o ujawnienie danych ofiary, ale "brak publicznego wzięcia w obronę" przez tymi, którzy powiedzieli coś, co pozwala ją zidentyfikować oraz wsparcie dla nich za to - ale tylko za to - że domagają się ujawnienia danych sprawcy. I z tego powodu można powiedzieć, ze minister Czarnek uczestniczy w gwałcie? No tak, ja też "nie wziąłem publicznie w obronę ofiary" i też uważam, że zamiatanie sprawy pod dywan dlatego, ze sprawca był politykiem PO a nie księdzem jest dwulicowością. Czy w takim razie tez uczestniczę w gwałcie? Czy w gwałcie uczestniczy też wielu innych, którzy się w sprawie nie wypowiedzieli, a więc nie wzięli w obronę ofiary, ale uważają, że ukrywanie iż sprawca był działaczem PO i LGBT to draństwo? O sprawie w ogóle się nie wypowiadałem, dopiero teraz piszę o tym co wyrabia swego czasu samozwańcza "ikona prawdziwego katolicyzmu", red. Terlikowski.
Redaktor Terlikowski pisze: "w tej sprawie stoję tak jak stoję, inaczej naprawdę nie mogę". Tak, upór zawsze był jego najbardziej charakterystyczną cechą. Już zauważył, ze oskarżył fałszywie, to teraz wykręca kota ogonem, ale nie przeprosi, że źle zrozumiał... Brak słów...
A piszę co piszę nie z powodu swoich politycznych sympatii. Piszę, bo moje chrześcijańskie sumienie mi mówi, że ktoś tu został fałszywie oskarżony. A że to oskarżenie było diablo skuteczne świadczy reakcja niektórych "katolików ze świecznika", którzy red. Terlikowskiego mniej lub bardziej otwarcie poparli. Chyba nie mieściło im się w głowie, że tym razem po prostu przeinaczył fakty. Ale tak właśnie jest: rzucił fałszywe oskarżenie, a teraz idzie w zaparte, że choć jednak nie miał racji, to ma rację...