Jeśli sąd, to najlepiej Boga. Bo sprawiedliwy.

Czytam  w dzisiejszym psalmie responsoryjnym, jak człowiek prosi Boga o sąd. Nie boi się go, bo uważa się za sprawiedliwego. Wie, że jeśli sprawą zajmie się Bóg, ucisk, którego teraz doznaje od wrogów, skończy się.

Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie,
Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe.

Czasem w sporach między ludźmi trudno jednoznacznie stwierdzić kto ma rację. Gorzej, często bywa, że w sprawach są różne za i przeciw i żadnego z nich nie można lekceważyć. Bóg zaś widzi to wszystko w całej prawdzie i tylko prawdzie....  To piękna modlitwa. Bo jest w niej założenie, że choć wydaje mi się że mam rację, to przecież mogę się mylić.

Ciekawe zresztą jak nieraz ludzie patrzą na to, co im wolno. "Mam prawo", "mam władzę" nie znaczy przecież jeszcze, że ta władza i prawo unieważniają prawo Boże...