Codzienność, Złośliwości
Słucham, patrzę
dodane 2022-07-23 11:41
... i przeraża mnie, co widzę.
Nie, nie chodzi mi o pijalnię wódki, jaką niedawno widziałem, zapełnioną młodymi obojga płci w Poznaniu. Ani o wiele innych przykładów tego, jak głęboko demoralizowane jest nasz społeczeństwo. Tym razem o politykę. Słucham, patrzę... I coraz bardziej wydaje mi się, że to, co wydarzyło się w lutym na Ukrainie - i trwa do dziś - było ugadane z tą roszczącą sobie do kierowania innymi częścią Zachodu... Myślę konkretnie o Niemcach. Coraz głośniej, ustami swoich polityków, w tym samego kanclerza, mówią o potrzebie federalizacji Unii. Pod niemiecki przewodnictwem oczywiście. To wiele tłumaczy. Tłumaczy dlaczego przez lata uzależniali Unię od rosyjskiego gazu. Tłumaczy powściągliwość, z jaką dostarczają broń Ukrainie i niechęć do kolejnych sankcji na Rosję. Często zresztą - przynajmniej dawniej - pomijanych. I wiele, wiele innych drobiazgów, których od lat tyle się już nazbierało. Projekt przewidywał strefy wpływów. Rosyjską i niemiecką. Do Niemiec przylgnęliby ci, którzy po aneksji Ukrainy baliby się Rosji. Co niekoniecznie przed rosyjską agresją musiałoby ich ochronić. Tyle że Rosjanie albo się pospieszyli albo - co bardziej prawdopodobne - spaprali robotę. I teraz Niemcy kluczą. Swoje zaś żądania dominowania nad innymi formułują tak wyraźnie, bo przewidują, że z czasem ich znaczenie w Europie może znacznie zmaleć. I okazja zbudowania IV Rzeszy wymknie się z rąk...
Nie wiem, czy te moje podejrzenia są prawdziwe. Piszę o tym na blogu, bo coraz więcej zdaje się za tym przemawiać. Ale nie chciałbym, by były prawdziwe...